Pieniny to położone w woj. małopolskim pasmo górskie, z którego roztacza się przepiękny widok na polskie i słowackie Tatry.Wybraliśmy się tam poza sezonem (byliśmy na początku grudnia, a sezon zaczyna się oficjalnie 20 grudnia) na krótki, kilkudniowy wyjazd.
Było aktywnie, fotograficznie, z pięknymi widokami, w odpowiednich miejscach o odpowiedniej porze. I do tego nocowaliśmy w chatce z wyjątkowym widokiem, który relaksuje i motywuje. Chatka kosztowała nas zaledwie 150 zł i była strzałem w dziesiątkę – więcej piszemy o niej pod koniec tego wpisu.
Krótkie wyjazdy mają to do siebie, że lepiej je wstępnie zaplanować, bo one tak szybko mijają! A szkoda nic nie zobaczyć, niczego nie doświadczyć. Dlatego przygotowaliśmy ten wpis, który pomoże Wam zaplanować własny weekendowy (lub dłuższy) wypad w Pieniny.

Szlak przełęcz Snozka - Zamek Czorsztyn
Poranny spacer na wschód słońca z przełęczy Snozka to nasz absolutny hit nr 2 tego krótkiego wyjazdu. Hit nr 1 jest na końcu wpisu ?
Na przełęczy znajduje się parking, z którego rozciąga się widok na nasze piękne Tatry. O tej porze roku (wybraliśmy się tam na początku grudnia), Tatry pokryte już śniegiem, prezentują się wybornie. Zielonym szlakiem (bardzo prosty i przyjemny) możecie dojść aż pod Zamek Czorsztyn (a nawet dalej, w kierunku 3 Koron), my jednak odbiliśmy od głównego szlaku i poszliśmy polną drogą podziwiać zamek nieco z góry. Taflę Jeziora Czorsztyńskiego często pokrywa mgła – efekt bardzo fotogeniczny.
Z parkingu na przełęczy Snozka można też pójść w górę, na szczyt Góry Wdżar. Natomiast zielony szlak w kierunku zamku zaczyna się po drugiej stronie asfaltowej drogi.







Szlak na Trzy Korony
Pienińki klasyk – Trzy Korony, na które prowadzi niemal każdy pieniński szlak ?
W zależności od tego z jakiej miejscowości wyruszycie, szlak będzie miał różną długość. Najkrótszy szlak prowadzi z miejscowości Sromowce Niżne. My jednak wyruszyliśmy z Krościenka. Szlak prowadzi głównie przez las, czasem wychodzi się na polany, później widać nawet Tatry, a na koniec czeka Was tak strome podejście, podczas którego wszystko Wam jedno jaki macie koło siebie widok. Wreszcie metalowa rampa i schodki, które prowadzą Was na sam szczyt. Widok ze szczytu jest przepiękny – gorrrrąco polecamy!
Szlak, choć nie jest długi, to jest dość ciężki, bo ciągle idzie się pod górę, czasem tylko jest stromiej, a czasem mniej stromo. Ale generalnie ciągle jest pod górkę. Jeśli ktoś ma problemy z kolanami, to przemyślcie dwa razy, czy aby na pewno chcecie ruszyć.
Nam trasa z Krościenka zajęła 2 godziny w górę i 1 godzinę w dół. W zimie koniecznie zabierzcie raczki doczepiane do butów – w wielu miejscach szlak jest mocno oblodzony.
Auto zostawiliśmy na niewielkim parkingu w Krościenku (zaznaczyliśmy go na mapie). Płaci się 10 zł za dowolną ilość godzin. Opłaty przyjmuje prywatny właściciel, który zjawia się niewiadomo skąd 😉





Wielki Lipnik, punkt widokowy Lesnické sedlo (Słowacja)
Bywają takie dni, kiedy nic nie idzie po naszej myśli. Bywa, że pojedziecie w góry odpocząć, a zamiast tego siedzicie przed komputerem, bo w firmie Wam się coś wykrzaczyło. A jak już ogarniecie kryzys i wyjdziecie z domu to świat dookoła zalewa się mgłą. Można się wkurzyć, ale można też zmienić perspektywę i wynieść się ponad to wszystko – ponad własne oczekiwania i ponad mgłę. Wtedy dzieją się cuda.
To był właśnie taki dzień, kiedy nic się nie kleiło. Wieczorem pojechaliśmy więc przed siebie, najwyżej jak się da. Znak na drodze mówił, że to droga ślepa. To nic. Najwyżej zawrócimy. Wtedy zobaczyliśmy tę chatkę i to słońce, które jakby specjalnie dla nas zachodziło podejrzanie długo, dając nam czas, żeby uwierzyć, że z tym dniem wszystko było okej ❤️
Punkt widokowy Lesnické Sedlo, bo to o nim mowa, znajduje się przy wsi Wielki Lipnik, w słowackich Pieninach, bardzo blisko polskiej granicy. Jest tam duży parking, ławeczki i chatka, która w sezonie najwyraźniej jest małą kawiarnią. Tuż obok zaczyna się też kilka pieszych szlaków, z widokiem na Tatry.







Widok na Tatry ze wsi Łapszanka (Polska)
Łapszanka – niewielka miejscowość z wielkim widokiem. Tak podsumowali byśmy to miejsce. Wzdłuż Łapszanki leci asfaltowa droga – po jednej stronie drogi domy, a po drugiej Tatry. Stąd można ruszyć na piesze wędrówki, albo popodziwiać Tatry z kilku ławek rozlokowanych wzdłuż drogi. No przepiękne, pocztówkowe miejsce!
Nie ma tu żadnego parkingu, więc auto trzeba stawiać na poboczu. Warto przyjechać tu dla samego widoku i posiedzieć na łące.

Pieniny - chatka, w której nocowaliśmy za 150 zł
Chatkę zarezerwowaliśmy przez portal Airbnb (tu >> kod zniżkowy na ponad 100 zł). Chatka jest mała, urokliwa i niczego jej nie brakuje. Na dole chatki jest salon z jadalnią, kuchnia i łazienka. Chatka jest czysta i zadbana. Do dyspozycji gości są naczynia kuchenne, świeże ręczniki i pościel, ekspres do kawy, dwu-palnikowa kuchenka gazowa, czajnik elektryczny i mała lodówka. Centralnym punktem chatki jest masywny, kamienny, klimatyczny kominek z otwartym paleniskiem, w którym zimną porą należy sobie samemu palić – inaczej zamarzniecie – no ale przecież to sama przyjemność! Na górę chatki prowadzi drabinka. Na górze leży kilka materacy, na których mogą spać dodatkowe osoby (na dole jest rozkładana kanapa).
Największym atutem chatki są jednak widoki, które roztaczają się już po otwarciu drzwi. Widok na Tatry i jezioro Czorsztyńskie. Wschody słońca są absolutnie zjawiskowe z tego miejsca – polecamy!
Podczas naszej wizyty chatka miała dwa minusy – przeciekający prysznic i stare obdrapane naczynia. Zgłosiliśmy wszystko właścicielom i już dzień po naszym wyjeździe problemy zostały rozwiązane.
Podczas naszej wizyty chatka kosztowała 150 zł za dzień (cena zmienia się w zależności od sezonu). Pod chatką jest też miejsce na ognisko. 15 metrów dalej, na tym samym terenie, znajduje się dom właścicieli, jednak nie wpływa to na brak prywatności.






Pieniny na weekend - mapa
Na koniec jak zwykle przygotowaliśmy dla Was mapkę, na której zaznaczyliśmy wszystkie wspomniane powyżej miejsca. Dodaliśmy też kilka miejsc, na które nam tym razem nie starczyło czasu, ale słyszeliśmy, że są warte odwiedzenia.
Przy każdym miejscu znajduje się zrobione tam zdjęcie – wystarczy kliknąć w pinezkę.



Jeśli znacie jeszcze inne ciekawe miejsca w Pieninach to koniecznie dajcie znać w komentarzach. Z chęcią odwiedzimy je podczas kolejnej wizyty 🙂