Kopalnia Soli ,,Wieliczka” to jeden z najbardziej popularnych obiektów turystycznych w Polsce, odwiedzany rocznie przez blisko dwa miliony osób. Nie wiem jak to możliwe, że tak dużo podróżując jeszcze nigdy tam nie byłem!
Żeby nadrobić zaległości, wybraliśmy się do Wieliczki nie na kilka godzin, ale na cały weekend i postanowiliśmy odwiedzić dwie najpopularniejsze trasy i jedną trasę specjalną, na którą wyruszyła z nami dziesiątka naszych czytelników.


Trasa Turystyczna
Czas trwania: około 3 godzin
Kopalnia Wieliczka to zespół podziemnych komór i korytarzy, które powstawały przez 700 lat. Górnicy w poszukiwaniu białego złota czyli soli, drążyli tunele i przez stulecia przedostawali się coraz głębiej. Gdy trafiali na skupisko soli, drążyli w tym miejscu olbrzymie, nawet kilkusetmetrowe komory. W sumie, na głębokości od 64 do 327 metrów powstało ponad 250 km chodników i około 2500 komór. Dla turystów udostępniono kilkanaście kilometrów chodników i kilkadziesiąt najpiękniejszych komór.
W Kopalni Soli ,,Wieliczka” na turystów indywidualnych czekają do wyboru dwie trasy. Turystyczna, na której odwiedzamy najbardziej znane i najlepiej zachowane komory i tunele, oraz Trasa Górnicza, na którą odwiedzający ubierają stroje górników i z niewielkimi latarkami na kaskach ruszają na eksplorację w mniej znane i bardziej tajemnicze zakamarki kopalni.
Są też dostępne trasy specjalne, takie jak trasa pielgrzymkowa czy trasa dla dzieci.
Aktualne ceny i godziny znajdziecie na stronie www.kopalnia.pl


Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od szybu Daniłowicza, w którym zaczyna się Trasa Turystyczna.
W podziemnym mieście w Australii mogliśmy przekonać się o tym, że pod ziemią jest zawsze stała temperatura, dzięki czemu w lecie można zaoszczędzić na klimatyzacji, a w zimie na ogrzewaniu. Podobnie jest w Wieliczce – niezależnie od pory roku, opadów deszczu czy mrozów w podziemiach jest tak samo. Około 14-16 stopni.
W szybie Daniłowicza jest winda, ale zwiedzanie Trasy Turystycznej rozpoczyna się od zejścia schodami – w sumie do pokonania jest ich 378. Dzięki temu można na własnej skórze zrozumieć jak głęboko znajduje się kopalnia. A zaczynamy na najwyższym z 9 poziomów!


Zwiedzanie odbywa się tylko w towarzystwie przewodnika – i bardzo dobrze, bo bez niego można by się pogubić w tym podziemnym labiryncie. I przegapić niejedną ukrytą kapliczkę, czy schowane pod sufitem solne kalafiory. Naszym przewodnikiem była Agata, która podobnie jak pozostali przewodnicy, nosi strój wzorowany na galowym stroju górniczym.
Pierwsi “turyści” zaczęli odwiedzać Wieliczkę już w XV wieku. Jednym z pierwszych był Mikołaj Kopernik, którego imieniem nazwano jedną z komór. Znajduje się tam też jego rzeźba, oczywiście cała z soli. Wielicka sól jest szara i wykonano z niej nie tylko rzeźby, ale też sufity, ściany, a nawet posadzkę w niektórych komorach. Wbrew pozorom jest to materiał bardzo twardy, niestety nieodporny na wilgoć, co najlepiej widać w Kaplicy św. Krzyża – oryginalne solne rzeźby świętych przypominają dziś bardziej foki albo żółwie niż ludzi 😉


Rozmiary kopalni robią olbrzymie wrażenie – niektóre z komór przypominają wnętrza gotyckich katedr. W komnatach znajdują się też wystawy tematyczne, z których możemy się dowiedzieć jak górnicy radzili sobie z wybuchowym metanem, albo z transportem ważących ponad tonę solnych walców, zwanych bałwanami.



Pod koniec trasy znajduje się Kaplica Świętej Kingi – najokazalsza z komór. Górnicy byli bardzo religijni, a ich praca była bardzo niebezpieczna. Dlatego w kopalni stworzono wiele kaplic, w których mogli się pomodlić. Kaplica Świętej Kingi ma 54 metry długości i 12 metrów wysokości. Liczne rzeźby i zdobienia powstawały przez 70 lat, i tak jak w pozostałych częściach kopalni, w większości stworzyli je górnicy-amatorzy. Choć patrząc na te dzieła, nigdy nie powiedzielibyście, że zostały stworzone przez amatorów.
Wszyscy turyści reagują na widok kaplicy podobnie – gdy tylko wyjdą zza rogu słychać pełne podziwu „wow”.





Zwiedzanie Trasy Turystycznej zakończyliśmy w podziemnej Karczmie, w której można posilić się po wędrówce i spróbować wielickiego piwa. Ponoć na tej głębokości smakuje inaczej niż na powierzchni – testowałem i stwierdzam, że może smak na powierzchni i pod ziemią jest ten sam, ale w solnej karczmie po przejściu setek schodów pije się po prostu przyjemniej.


Trasa Górnicza
Czas trwania: około 3 godzin
Zwiedzanie Trasy Górniczej rozpoczęliśmy w szybie Regis, który znajduje się w centrum miasta, 5 minut spacerem od Szybu Daniłowicza. Ta trasa to doskonała opcja dla osób poszukujących wrażeń i chcących przeżyć przygodę. Już na samym początku czuć, że ta trasa będzie się różnić od Trasy Turystycznej. Wszyscy zwiedzający otrzymują górnicze kombinezony, kaski, latarki i podręczne pochłaniacze. Potem wraz z przodowym wyrusza się w mniej uczęszczane zakątki kopalni. Nieraz trzeba przeciskać się przez wąskie przejścia czy niskie korytarze.


Mieliśmy okazję spróbować górniczego życia – kruszyliśmy solne bloki, mierzyliśmy stężenie metanu, zaplataliśmy liny i napełnialiśmy wagoniki. Sztygar Ignacy opowiedział nam też kilka legend i historii związanych z kopalnią. Na trasie górniczej w większości miejsc nie ma oświetlenia, więc po korytarzach idzie się jedynie ze światłem latarki. Jeśli dodacie do tego legendę o duchu Bieliczki, który krąży po kopalni, to emocje gwarantowane.


W jednej z komór Ignacy poprosił nas o zgaszenie latarek, żeby doświadczyć ciemności i ciszy jaka panuje w kopalni. Nic dziwnego, że nawet najmniejsze odgłosy górnicy interpretowali jako duchy.
Na Trasie Górniczej znajduje się też nasza ulubiona komora – Komora Franciszek Karol. W tej ręcznie drążonej komorze znajduje się 10-metrowy obelisk i wielki solny żyrandol. Komora jest dużo bardziej surowa niż komory na Trasie Turystycznej, ale przez to robi jeszcze większe wrażenie.

Podczas 3-godzinnej trasy, na własnej skórze mogliśmy doświadczyć jak wyglądała praca górników w kopalni soli.
Ekspedycja Wieliczka
Tej trasy nie ma w standardowym programie zwiedzania i niewielu turystów dociera w te zakamarki kopalni. Ekspedycja została zorganizowana dla nas i 10 naszych czytelników, którzy wygrali udział w konkursie na naszym facebooku.



Wspólnie odwiedziliśmy kilka mocno ukrytych kapliczek, które istnieją tylko dzięki temu, że nie odwiedzają ich tabuny turystów. Odwiedziliśmy miejsca z filmu „Seksmisja”, który kręcony był w kilku podziemnych komorach. Podziwialiśmy cudowne solne nacieki na ścianach i innych przedmiotach, dawno temu postawionych w podziemiach. Wspinaliśmy się po drabinach, przeciskaliśmy się w wąskich szczelinach.
To było bardzo wyjątkowe doświadczenie kopalni! Po wszystkim oddaliśmy się wspólnej biesiadzie. Były śmiechy, były wzruszenia. Było super. I za to Wam drużyno bardzo dziękujemy!




Wieczorem natomiast w przepięknej Komorze Jana Haluszki I, odbyło się nasze podróżnicze wystąpienie – pierwszy raz mieliśmy okazję wystąpić pod ziemią. Opowiedzieliśmy o naszej 3-miesięcznej podróży przez Alaskę i Kanadę, i o naszej najnowszej książce.
Było to bardzo wzruszające doświadczenie, występować w miejscu tak pięknym i dostojnym. To był dla nas zaszczyt!



Na noc zatrzymaliśmy się w Hotelu Grand Sal, który znajduje się na terenie kopalni i z którego jest kilka kroków do głównego wejścia do podziemi. W hotelu jest też restauracja, w której można spróbować takich frykasów jak móżdżek cielęcy czy gulasz z dzika.
Odwiedziny w Wieliczce były niezapomnianym doświadczeniem. Warto się tu wybrać na więcej czasu, zostać na noc i skorzystać z licznych atrakcji, których starczy na cały weekend. To świetne miejsce na spędzenie długiego weekendu, czy wakacyjnego wypadu.
Jest to jedna z najlepszych polskich atrakcji i zdecydowanie każdy powinien odwiedzić ją choć raz w życiu.