Kruszyniany to naszym zdaniem jedno z najciekawszych miejsc na całym Podlasiu. Spotkacie tam polskich Tatarów, którzy zamieszkują te ziemie od kilkuset lat i którzy z otwartymi ramionami witają przyjezdnych i dzielą się swoją kulturą i kuchnią.
Gdzie są Kruszyniany i dlaczego warto się tam wybrać?


Jest w Polsce takie miejsce gdzie zwalnia czas, zasięg telefoniczny przerywa, a internetu jak nie nabierzesz wiadrem z miasta, to nie będziesz mieć. Tu jest tak cicho, że mieszkańcy rezygnują z lodówek, bo im hałasują! (true story – pani, u której się zatrzymaliśmy, właśnie tak zrobiła). Tu bezczynność nabiera większego znaczenia – gapienie się w horyzont nazywa się wypatrywaniem żubrów, a leżenie na łące – pilnowaniem, żeby kwiaty pachniały. Zasięgu nie ma, sklepów spożywczych jak na lekarstwo i z tego wszystkiego zaczynasz zastanawiać się, czy umrzesz z głodu, czy z nudów.
Nic bardziej mylnego!
Tu czas stoi po stronie człowieka, roboty nigdy nie brakuje, a turysta z miasta wreszcie może prawdziwie odpocząć. To stąd ludzie czerpią prawdziwą energię i kreatywność. Bo tu wreszcie jest na to czas i sprzyjające okoliczności. Tu nic nie mąci myśli, a ciepły wiatr doradza Ci co dalej. Że w naturze drzemie wszystko co dla nas najistotniejsze, to wie każdy, tylko dlaczego korzystamy z tego tak niezwykle rzadko?
Podlasie to nie miejsce, to zdecydowanie stan umysłu.
I w takich pięknych okolicznościach przyrody, od wieków, żyją tu ze sobą katolicy, prawosławni, żydzi i muzułmanie. Jest to kawałek naszej pięknej polskiej ziemi, który jest żywym dowodem na wielokulturowość Polski. Na to, że da się.
Nieopodal granicy z Białorusią, znajduje się wieś Kruszyniany, o której jeszcze kilkanaście lat temu, mało kto słyszał. Została ona założona przez polskich Tatarów, którzy otrzymali te ziemie w XVII wieku od króla Jana III Sobieskiego, w podzięce za służbę w polskiej armii. Dziś z kilku założonych wtedy tatarskich wsi, pozostały jedynie dwie – Kruszyniany i Bohoniki, w których do dzisiaj zamieszkują polscy Tatarzy.





MECZET W KRUSZYNIANACH
W Kruszynianach znajduje się ponad 300-letni drewniany meczet, jeden z dwóch najstarszych w Polsce. Przez cały dzień jest on dostępny dla zwiedzających, którzy mogą dowiedzieć się więcej o Tatarach, dzięki niezwykle charyzmatycznemu przewodnikowi, panu Dżemilowi. Pan Dżemil w charakterystyczny dla siebie zabawny sposób opowiada o byciu Tatarem, o historii, o swoich doświadczeniach. Nie ma dla niego złych pytań – z chęcią i radością odpowiada na każde 🙂




TATARSKA JURTA
Tuż obok meczetu znajduje się Tatarska Jurta, założona przez rodzinę Bogdanowiczów, która przeprowadziła się w te rejony ponad 300 lat temu. Można tu nie tylko dobrze zjeść, ale też poznać wspaniałych właścicieli, którzy umilają gościom pobyt swoimi opowieściami prosto z serca. Dzięki pełnej pasji właścicielce Jurty, Pani Dżennecie, kultura tatarska odżyła, a do Kruszynian zaczęły przyjeżdżać setki turystów.
„Nasze Kruszyniany nie są zwyczajną wioską. One są magiczne, mają pozytywną energię, tutaj wszyscy się dobrze czują. Turyści tu wracają ponownie, zabierając swoich znajomych. Są też tacy, którzy tu przyjechali, zakochali się w tym miejscu, a teraz się tu budują. Budują się tu, żeby wracać latem. Żeby tutaj ładować akumulatory, żeby pooddychać świeżym powietrzem, bo tu nigdy nie było przemysłu, więc mogę powiedzieć, że te nasze strony są czystym ekologicznie miejscem.” – opowiada właścicielka Tatarskiej Jurty.




Pani Dżenneta, podczas naszego spotkania, wspomniała słowa Roberta Makłowicza: „Warto się zatrzymać tam, gdzie jest więcej niż jedna bożnica”. Kruszyniany są właśnie takim miejscem, które otwiera człowiekowi oczy, serce i głowę, na to co nowe, nieznane, a jak wspaniałe i ubogacające.


Seria wpisów o mało znanych miejscach w Polsce powstaje we współpracy z marką BP Europa SE Oddział w Polsce

Zobacz też nasz film o Kruszynianach
Jeżeli zainteresowała cię tematyka polskich tatarów i Podlasia, to koniecznie zobacz nasze 2 poniższe filmy: