Dzień 95 – Tanie wypożyczenie auta – Nowa Zelandia, Christchurch – Mennica Wrocławska Australia Trip 2013-2014

by Karol Lewandowski

piątek, 28.02.2014

585px-South_island_map

Rano siadamy na mapą razem z Dorotą i wprowadzamy małe modyfikacje do naszej trasy. Dobrze jest mieć kogoś takiego przy planowaniu trasy kto może tyle podpowiedzieć. Przede wszystkim nie będziemy jednak jechać z Christchurch na południe tylko na północ i odwiedzimy dodatkowo kilka nieplanowanych wcześniej miejsc. Dorota zawozi nas do najtańszej wypożyczalni samochodów. Naszego busa musieliśmy zostawić w Australii bo transport na Nową Zelandię zająłby za długo – 2 tygodnie w jedną stronę. Całe szczęście przez ostatnie 3 miesiące udało nam się odłożyć trochę z naszych codziennych 8 dolarów. Wypożyczenie auta w Nowej Zelandii zaczyna się od 100$ za dzień w zwykłej firmie ale udaje nam się naleźć firmę Wicked która ma fajne auta za 60$ za dzień. Mało tego, kiedy opowiadamy im o naszej wyprawie i projekcie oraz o popularnym blogu udaje nam się wynegocjować cenę do 30$ za dzień!

Wynajmujemy Nissana Serenę, dużego vana z profesjonalnym namiotem dachowym, kuchenką, stolikiem, krzesłami i zestawem naczyń. Coś w tym stylu:

Mini-5-2013-NZ

Za 9 dni razem z ubezpieczeniami i innymi dodatkami wychodzi nas niecałe 300$ czyli akurat tyle ile mieliśmy na ten cel odłożone. Jeśli będziecie kiedyś chcieli wypożyczyć auto w Nowej Zelandii to to jest najlepsza opcja – http://www.wickedcampers.co.nz/.

Żegnamy się z Dorotą i jedziemy jeszcze zrobić zapasy konserw i puszek na drogę, w sumie dzienne wyżywienie wychodzi nas jakieś 4$ na osobę (rano chleb z konserwą, wieczorem puszka z gotowym daniem np. makaron z kurczakiem i warzywami do tego butle z gazem do kuchenki itp.)

IMG_3846[1]

Wyjeżdżamy z Christchurch i kierujemy się na północny zachód na malowniczą przełęcz Arthur’s Pass. Po południu psuje się pogoda i zaczyna padać – idealnie z prognozą którą podała nam Dorota. Na noc zatrzymujemy się na darmowym campingu – tak samo jak w Australii jest ich tu bardzo dużo. Wiedzieliśmy, że w Nowej Zelandii będzie zimniej niż w Australii ale nie spodziewaliśmy się że z 50-stopniowych upałów przeskoczymy do minusowych temperatur i śniegu!

Wieczorem zaczyna padać śnieg a w namiotach robi się bardzo zimno. Tylko dzięki ciepłym wełnianym kocom które dostaliśmy od Doroty udaje nam się nie zamarznąć – mamy cieniutkie śpiwory i nie mamy zimowych kurtek. Zapowiada się mroźny tydzień, całe szczęście prognozy na jutro mówią że będzie piękny, słoneczny dzień.

Te wpisy też mogą Cię zainteresować

Nasze książki

Cześć! Witaj na naszym blogu

Nazywamy się Karol, Ola i Gaja Lewandowscy, pochodzimy ze Świdnicy oraz Kielc i jesteśmy blogerami, podróżnikami i autorami 8 książek. Od kilkunastu lat podróżujemy po świecie starym kolorowym busikiem. W sumie przejechaliśmy ponad 500.000 km i odwiedziliśmy już ponad 60 państw na 5 kontynentach. Na tym blogu znajdziesz relacje z naszych podróży i porady jak organizować własne wyjazdy.

@2022 – Supertramp Karol Lewandowski, Busem Przez Świat