Dlaczego warto podróżować z niemowlakiem?

by Aleksandra Lewandowska

Jestem mamą mocno zaangażowaną w swoją nową rolę i wiem jak łatwo pomyśleć, że lepiej zostać w domu, że w domu ze wszystkim łatwiej, a nawet jak przyjdzie trudny moment, to w domu łatwiej go przejść. Ale co jeśli podróże to Twoja wielka pasja, z której nie chcesz rezygnować, gdy na świecie pojawi się nowy mały-wielki człowiek?

Tutaj mam tylko jedną radę: spróbować.

Dla mnie najbardziej pomocną myślą, by spróbować, było: przecież TAM (tutaj wstaw dowolny kraj) też żyją dzieci, też są szczęśliwe, też mają się czym bawić, co jeść itd. Gdy pytałam naszego zaufanego pediatrę co myśli o tym, że chcemy z Gają podróżować już od pierwszych tygodni jej życia, odpowiedział: „najważniejsze dla niemowlaka jest to, żeby mama i tata byli blisko”. No i oczywiście dodał aby jechać. Tak też zrobiliśmy.

W pierwszą podróż ruszyliśmy gdy Gaja miała 6 tygodni. Dziś Gaja ma półtora roku, dalej podróżujemy, a ja zaczynam zbierać do kupy nasze dotychczasowe doświadczenie w podróżowaniu z dzieckiem. Dziś napiszę Wam dlaczego według nas dobrze jest zacząć podróżować już z niemowlakiem.

1. Im wcześniej, tym lepiej

Jak mówi stare porzekadło: im wcześniej, tym lepiej. I w naszym przypadku też ŁATWIEJ! I pewnie wielu rodziców się z nami zgodzi. Jako, że dziecko do 1 roku życia odżywia się głównie mlekiem, logistyka podróży jest łatwiejsza i wszystko idzie szybciej – szybciej się wychodzi, więcej można zwiedzić. Poza tym w tym wieku dziecko dużo więcej śpi – u nas super sprawdzało się wychodzenie na szlak w porze drzemki Gai – dzięki temu potrafiliśmy zrobić nawet 10-12km dziennie. Na pieszych szlakach Gaja spała w nosidle, a gdy zwiedzaliśmy miasto – w wózku. Wspaniałe czasy 😄


2. Większa mobilność rodziców

Choć człowiek lubi myślami wybiegać w przyszłość i tylko wyczekuje kolejnych „skilli” swojego dziecka, to warto skorzystać z momentu, kiedy dziecko odłożone w jedno miejsce… będzie tam leżeć dopóki nie postanowicie inaczej. To sprawia, że Wy będziecie mieć więcej czasu na relaks, nie będziecie musieli być w ciągłej gotowości na ratowanie życia i generalnie wszystko będzie odbywało się szybciej.


3. Z małym dzieckiem jest taniej

Podróż z niemowlakiem jest tańsza niż z większym dzieckiem. W większości linii lotniczych dzieci do 2 roku życia latają za darmo. W niektórych dostaniecie nawet łóżeczko-kołyski dopinane do siedzenia. Także w wielu hotelach nie zapłacicie nic za małe dziecko (zazwyczaj do 4-5 roku życia). Darmowe są też wstępy do atrakcji turystycznych.

4. Im szybciej człowiek ruszy w drogę tym lepiej dla jego głowy

Nowy człowiek wprowadza w życie swoich rodziców taki chaos, że można w nim przepaść na długie lata. Im szybciej się przekonamy, że z dzieckiem też można, tym szybciej dojdziemy do siebie. Głęboko wierzę w to, że szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko. Jeśli więc podróże są tym co wpływa na Twoje poczucie szczęścia, to nie zwlekaj za długo.


5. Rozwój dziecka

Oprócz genów, na osiąganie kolejnych kamieni milowych w rozwoju dziecka, wpływ ma również środowisko/otoczenie. Naukowcy są dziś zgodni, że środowisko na równi z genami wpływa na nasz umysł. Im otoczenie bardziej różnorodne, im ciekawsze, tym bardziej stymulujące dziecięcy mózg. I tym więcej połączeń neuronowych powstaje! Każda nowa sytuacja, każda nowa rzecz, zapach, tekstura, kolor itd. to więcej połączeń neuronowych. A im więcej tych połączeń, tym dla dzieciaczka lepiej.


6. Rozwój rodzica

Jeśli wydawało Ci się, że jesteś kreatywną osobą, posiadanie dziecka bardzo to zweryfikuje. Ale jak to z kreatywnością bywa – można ją pobudzić. Obserwując dziecko, podążając za nim, można w sobie obudzić pokłady kreatywności. Ba! Trochę nie ma wyjścia – nie istnieje zabawka, która zajęłaby niemowlaka na długie godziny. Otoczenie w podróży to kopalnia zabawek – piasek suchy, piasek mokry, fale, kamienie, skały, trawa, mrówki itd. – to wszystko w podróży jest na wyciągnięcie ręki. Żadna zabawka nie przykuje uwagi malucha jak ciekawy i różnorodny świat drogi. No i przy okazji my rodzice korzystamy – pobudzamy swoją kreatywność i przypominamy sobie o tym jaki świat w swej prostocie jest wspaniały.


7. Pomoc, wszędzie pomoc. I życzliwość

Są takie kraje gdzie co chwile ktoś chce przy dziecku pomoc 😛 Taka jest np. Turcja. Rodzice na obiedzie w restauracji? Zaraz podejdzie jakiś Turek i zaoferuje, że weźmie dziecko w wózku na spacer. Wejdziecie z dzieckiem do piekarni czy sklepu z pamiątkami – dziecko nie wyjdzie z pustą ręką.


8. Dziecku wszystko jedno

Niemowlakowi (czyli dziecku do 1 roku życia) wszystko jedno czy pociągnie z cyca na kanapie w domu, czy na maderskiej lewadzie. Dziecku wszystko jedno czy zmiana pieluchy odbędzie się na przewijaku czy na plaży. Dziecku wszystko jedno czy zęby będą mu rosły we własnym łóżeczku z baldachimem, czy w namiocie na dachu busa. Ból będzie taki sam. Wierzę, że wielu rodzicom będzie wygodniej robić te wszystkie rzeczy w zaciszu domowym. Mnie też łatwiej w domu, ale lepiej mi w drodze. Więc zarzucam kilka niewygód na rzecz bycia w trasie, bo takie są MOJE priorytety. Być w drodze. Nawet jeśli właśnie doszło kilka utrudnień.


9. Świat będzie lepszym miejscem, gdy wychowamy dzieci o otwartych głowach.

Dzieci empatyczne, ciekawe i wrażliwe na otaczający świat i drugiego człowieka, który choć różni się wyglądem, to w swej istocie jest taki sam jak my.


10. Większa otwartość na ludzi

Ten punkt jest obserwacją tego co zadziało się u nas, u Gai. Kiedy ruszyliśmy z niespełna roczną Gają w kilkomiesięczną podróż busem (ze spaniem w namiocie), Gaja była raczej wycofana jeśli chodzi o kontakty z ludźmi. Płakała gdy ktoś podchodził za blisko. W podróży, jak to w podróży, poznaliśmy wiele nowych osób. Z niektórymi spędzaliśmy wiele dni na wspólnym biwakowaniu. Widzieliśmy jak Gaja powoli otwiera się na nowe osoby. Kiedy wróciliśmy z tej podróży, Gaja zdaje się być innym człowiekiem – nie ma problemu z tym ze idziemy do znajomych, którzy maja dzieci, których ona nie zna. Mimo, że to nie jest jeszcze czas, żeby dziecko umiało się bawić z innymi dziećmi…. to Gaja już to robi. A znalezienie jej opiekunki na czas kiedy jesteśmy w Polsce i pracujemy, jest dla nas bardzo łatwe, bo Gaja bardzo szybko adaptuje się z nowymi osobami.

Mówi się, że szkoda dziecko zabierać w podróż, bo dziecko i tak nic nie będzie pamiętało.

Tylko, że przecież podróż ma służyć nam, rodzicom. Nie zapominajmy o sobie, dbajmy o nasze pasje, o nasze marzenia, bo jeśli my zapomnimy jak się marzy i jak się te marzenia spełnia, to szanse, że nasze dzieci będą to potrafiły, znacznie się zmniejszają. A przecież chcemy, żeby nasze dzieci miały marzenia, żeby po nie sięgały, żeby wiedziały, że mogą wszystko, że mogą zostać astronautą, że mogą mieć farmę ze szczęśliwymi kurczakami na Hawajach, że mogą cokolwiek sobie wymyślą. A wymyślą sobie, jeśli my też pozwolimy sobie na wymyślanie. To taki zamknięty krąg życia, w który mocno wierzę.

Te wpisy też mogą Cię zainteresować

Nasze książki

Cześć! Witaj na naszym blogu

Nazywamy się Karol, Ola i Gaja Lewandowscy, pochodzimy ze Świdnicy oraz Kielc i jesteśmy blogerami, podróżnikami i autorami 8 książek. Od kilkunastu lat podróżujemy po świecie starym kolorowym busikiem. W sumie przejechaliśmy ponad 500.000 km i odwiedziliśmy już ponad 60 państw na 5 kontynentach. Na tym blogu znajdziesz relacje z naszych podróży i porady jak organizować własne wyjazdy.

@2022 – Supertramp Karol Lewandowski, Busem Przez Świat