Olympus OM-D E-M10 Mark III – recenzja

by Karol Lewandowski

Podczas naszej ostatniej podróży za Koło Podbiegunowe mieliśmy okazję przetestować aparat Olympus OM-D E-M10 Mark III z obiektywami 12-40 PRO i 7-14 PRO. Jak się spisał?

Przede wszystkim, parę słów o tym co to za aparat i dla kogo naszym zdaniem jest dedykowany.

Olympus OM-D E-M10 Mark III to bezlusterkowiec dla amatorów, którzy zaczynają swoją przygodę z fotografią i filmem. Nie jest to sprzęt dla profesjonalistów, ale w połączeniu z dobrymi obiektywami świetnie sprawdzi się też przy bardziej profesjonalnych zastosowaniach – sam używam go nawet jako drugą kamerę, przy niektórych naszych produkcjach wideo.

Olympus OM-D E-M10 Mark III wisi na szyi jak piórko, co jest ważne szczególnie przy dłuższych podróżach i trekingach

Wygląd i obsługa

Olympus OM-D E-M10 Mark III ma bardzo ładny design, nawiązujący do starych aparatów. Jeśli szukasz aparatu, który dobrze się prezentuje, to E-M10 na pewno przypadnie ci do gustu.

Jest też bardzo lekki. W podróży zdarza nam się robić pieszo kilkadziesiąt kilometrów dziennie i duże lustrzanki potrafią wtedy dać się we znaki. Natomiast Olympus OM-D E-M10 Mark III wisi na szyi jak piórko, a z małym obiektywem zmieści się nawet w kieszeni.

Aparat jest bardzo intuicyjny i prosty w obsłudze. Po 10 minutach zabawy umiałem znaleźć w nim wszystkie niezbędne opcje.

Minusem jest dla mnie to, że w trybie wideo, aparat włącza się dosyć długo. W trybie robienia zdjęć działa błyskawicznie, ale jeśli chcemy coś szybko nagrać to musimy odczekać kilka sekund zanim aparat zacznie nagrywać. W podróży, gdzie często jesteśmy zaskakiwani przez niespodziewane wydarzenia, może być to problemem. No ale jest to aparat głównie do zdjęć, a wideo jest tu dodatkiem, więc wybaczam.

Jeśli szukasz aparatu, który dobrze się prezentuje, to Olympus OM-D E-M10 Mark III na pewno przypadnie ci do gustu

Focus i stabilizacja

Olympus OM-D E-M10 Mark III ma 121-punktowy autofocus i kilka różnych trybów ostrzenia, dzięki czemu nasze zdjęcia czy filmy zawsze będą ostre. Działa to super, ale warto na spokojnie przeanalizować sobie wszystkie tryby, żeby w akcji móc wykorzystać je w pełni.

Aparaty Olympus mają też świetną stabilizację, dzięki czemu całkowicie likwidowany jest efekt „trzęsącej ręki”, przez co nawet zdjęcia na krótkim czasie nie są poruszone. Bardzo dobrze sprawdza się to też w wideo – dzięki stabilizacji, ujęcia są niesamowicie płynne.

Wideo

Kilkukrotnie testowałem też Olympus OM-D E-M10 Mark III do nagrywania filmów. Przy jakości Full HD pozwala on na nagrywanie nawet w 60 klatkach, czyli możemy zrobić bardzo fajny efekt spowolnienia „slow motion”. Aparat daje też możliwość nagrywania w 4k – mało kto publikuje jeszcze filmy 4k, ale jest to bardzo przydatne, żeby potem przyciąć jakieś ujęcie i nie stracić na jakości.

Olympus OM-D E-M10 Mark III spodobał mi się w wideo do tego stopnia, że teraz jeździ z nami jako druga kamera np. do wywiadów. Jedyny minus przy takich produkcjach, to maksymalna długość jednego klipu – po 29 minutach nagrywanie się zatrzymuje. Ale domyślam się, że mało kto robi tak długie pojedyncze ujęcia 😉

Aparat ma też tryb timelapse, dzięki któremu może robić przyspieszone filmy ze zdjęć – daje to fajny efekt np. przy ruchliwych ulicach, czy zachmurzonym niebie.

Jedno z naszych ujęć wykonanych Olympusem OM-D E-M10 Mark III

Jakość zdjęć

Od razu przypomnę, że korzystaliśmy z obiektywów 12-40 PRO i 7-14 PRO, a jak wiadomo, jeśli chodzi o jakość zdjęć, to sporo zależy też od obiektywów.

Jakość jak na tak niedrogi sprzęt (około 3.000 zł, bez obiektywów) jest bardzo zadowalająca. Wiadomo, że przy gorszym oświetleniu dużo lepiej spiszą się lustrzanki, no ale one kosztują kilka razy drożej.

Jakość najlepiej oceńcie sami, na przykładach:

Zdjęcie wykonane aparatem Olympus OM-D E-M10 Mark III

Ciekawe funkcje

Aparat pozwala na ręczną zabawę czasem naświetlania, czułością, czy przysłoną.

Ale poza tym ma też  funkcję AP (Advanced Photography) z kilkoma ciekawymi trybami, które pozwolą na tworzenie kreatywnych fotografii. Znajdziecie w nim HDR, tryb panoramy, czy tryb dzięki któremu zrobicie np. fajne zdjęcie rozmazanych gwiazd.

 

Bardzo fajną funkcją jest też aplikacja mobilna – możemy połączyć się z naszym aparatem za pomocą smartfona i sterować nim z odległości. Przydaje się to np. jeśli ustawimy go na statywie i chcemy zrobić sobie zdjęcie, albo gdy chcemy uniknąć minimalnych poruszeń aparatu przy zdjęciach nocnych. Poza tym aplikacja pozwala też na zoomowanie, kręcenie filmów czy pobranie zdjęć na telefon.

Zdjęcie wykonane aparatem Olympus OM-D E-M10 Mark III

Kolejna ważna sprawa. Powyższe zdjęcia są już po obróbce w Lightroomie, dlatego dla porównania poniżej możecie zobaczyć jak wyglądają zdjęcia z tego aparatu przed i po obróbce.

Tu były takie dobre warunki oświetleniowe, że zdjęcie nawet nie potrzebowała obróbki
Oryginalne zdjęcie prosto z aparatu i zdjęcie po lekkiej obróbce w Lighroomie

Podsumowując

Może nie jest to sprzęt dla profesjonalistów, ale Olympus OM-D E-M10 Mark III to świetny aparat dla kogoś, kto nie ma kilkunastu tysięcy złotych na profesjonalne aparaty, a chciałby robić ponadprzeciętne zdjęcia. W dodatku z dobrymi obiektywami jest to świetny towarzysz podróży, który sprawdzi się dobrze także przy wideo.

Firma Olympus była partnerem naszej podróży za Koło Podbiegunowe

Te wpisy też mogą Cię zainteresować

Nasze książki

Cześć! Witaj na naszym blogu

Nazywamy się Karol, Ola i Gaja Lewandowscy, pochodzimy ze Świdnicy oraz Kielc i jesteśmy blogerami, podróżnikami i autorami 8 książek. Od kilkunastu lat podróżujemy po świecie starym kolorowym busikiem. W sumie przejechaliśmy ponad 500.000 km i odwiedziliśmy już ponad 60 państw na 5 kontynentach. Na tym blogu znajdziesz relacje z naszych podróży i porady jak organizować własne wyjazdy.

@2022 – Supertramp Karol Lewandowski, Busem Przez Świat