Relacja z North Trip 2014 – cz.4 – norweska mafia i naprawa silnika na Kole Podbiegunowym

by Karol Lewandowski

Nazwa wyprawy: North Trip 2014
Numer wyprawy: 10
Państwa na trasie: Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Norwegia, Szwecja
Liczba kilometrów: ponad 9.000
Czas trwania: 4 tygodnie
start: 28. czerwca
koniec: 24. lipca
Auta: 2 busy, Supertramp i Czerwony
Ekipa: 14 osób, Karol Lewandowski, Alex Ślusarczyk, Daniel Tkaczyk, Piotr Hałaszkiewicz, Wiola Kukulak, Marcin Młotek, Filip Kołacz, Martyna Kosmala, Karolina Sońta, Aleksandra Gontarz, Marta Fi-k, Orzech Orzech, Kasia Stańczak i Ola Stuczynska

 

Niestety była 3:00 nad ranem więc właściciel placu na którym stało kilkanaście busów już spał. Tommy dał nam numer telefonu, odwiózł mnie na stację do reszty ekipy i powiedział, że najlepiej będzie pojechać tam rano osobiście.

Z samego rana spakowaliśmy i ruszyliśmy na rekonesans. Liczyliśmy, że kto jak kto, ale posiadacz tylu busów będzie znał kogoś kto ma na sprzedaż silnik do naszego busa.

Na miejscu poznaliśmy właściciela, Roara, wielkiego fana busów o dość oryginalnym wyglądzie – kolczyki + paznokcie w kolorach tęczy. Roar obejrzał naszego busa, wysłuchał nas, a potem zaczął przez godzinę wypisywać nam kontakty do ludzi którzy mogą nam pomóc. Wtedy nagle, jakby przypadkiem, przypomniał sobie, że właściwie może mieć coś co nam się przyda. Między busami, pod przykryciem leżał silnik do busa. 1.6 diesel. Dokładnie taki jakiego potrzebowaliśmy. Przyszedł czas na negocjacje.

Zebraliśmy się w sobie, spodziewając się kosmicznych kwot. Już szykowałem dziesiątki argumentów za tym dlaczego ten silnik nie jest tyle wart. I wtedy Roar podał kwotę. 150 euro. W pierwszej chwili byłem pewien, że pomyliło mu się „sto” z „tysiąc” i zabrakło jednego zera. Przeliczył nam to na korony a potem na złotówki. Nawet w Polsce taki silnik kosztuje kilka razy tyle, a w Norwegii wszystko jest przecież jeszcze droższe niż w Polsce.

Daniel nie byłby sobą gdyby się nie potargował więc ostatecznie zbiliśmy cenę do 100 Euro (!), załadowaliśmy silnik do Supertrampa i ruszyliśmy na stację gdzie stał Czerwony bus.

Do pełni szczęścia brakowało nam 2 rzeczy: miejsca na obozowisko i naprawę oraz podnośnika lub kanału.

Z pierwszym poradziliśmy sobie dość szybko. Po krótkim spacerze okazało się że 300 metrów od stacji jest jakaś nowa droga która dosłownie kończy się w lesie. I to jeszcze pięknym asfaltowym placykiem. Z drogi byliśmy tu kompletnie niewidoczni, teren twardy a i do stacji z łazienką, sklepem i internetem blisko. Szybko przekształciliśmy to miejsce w nasze cygańskie obozowisko. Namioty, stoły, kabina prysznicowa, krzesła, hamaki, parasole, miski z praniem, torby – po kilku chwilach plac był cały zagospodarowany a my czuliśmy się jak u siebie.

IMG_2698

Pozostał nam drugi problem – podnośnik. I wtedy z pomocą pospieszył nam poznany w nocy Tommy. Przywiózł nam śniadanie – pieczywo, arbuzy, nektarynki, czekolady. Kiedy usłyszał o problemie z podnośnikiem, pomyślał chwilę, wykonał jeden telefon i ruszyliśmy w miasto.

Tommy ciągle rozglądał się na prawo i lewo jadąc przez wioskę a kiedy w końcu wypatrzył na jakimś podwórku przyczepkę zatrzymał się z piskiem opon. Bez pytania kogokolwiek o zgodę podpiął przyczepkę pod swoje auto i ruszyliśmy do jego znajomego po podnośnik (zwany przez Tommiego „elephant”). Wrzuciliśmy podnośnik na przyczepkę i czym prędzej wróciliśmy do obozowiska.

Daniel z pomocą Filipa zabrali się do roboty – najpierw przez pół dnia wykręcali stary silnik, potem czyścili nowy, aby wreszcie zamontować go w busie.

W międzyczasie Tommy przywiózł nam kilka kilo mięsa z wieloryba (smakowało trochę jak wątróbka) do ugrillowania na obiad, piwo, łososie, sałatki i inne frykasy. Potem zabrał kilka dziewczyn na zakupy do miasta, wykwintną kolację, prysznic, a nawet zaczął im wciskać pieniądze. Jego pomoc była nieoceniona ale mieliśmy wrażenie że trochę za bardzo się o nas troszczy – no cóż, widać bardzo przypadliśmy mu do gustu.

Zapytany o to czym się zajmuje najpierw odpowiadał, że handluje rybami, potem, że łodziami, a następnie wymieniał 10 innych biznesów. W rzeczywistości cały dzień spędzał z nami, co chwila tylko odchodząc na telefon i rozwożąc po mieście koperty z pieniędzmi. Do tego wszyscy jego znajomi byli wytatuowanymi osiłkami. Dodajcie to sobie sami. Tak, my też szybko stwierdziliśmy, że nasz nowy znajomy należy do jakiejś lokalnej mafii.

G0821409

Prace przy busie zajęły całą noc i cały kolejny dzień. Następnego wieczora bylismy już nieźle padnięci bo nie spaliśmy od kilku nocy. Ale wreszcie po wielu próbach udało się odpalić silnik!

Pozostały ostatnie poprawki, które zajęły kilka godzin i czym prędzej zebraliśmy się do dalszej drogi. Było grubo po północy, staliśmy już zapakowani, więc zadzwoniliśmy do Tommiego, żeby podziękować za pomoc i pożegnać się. Powiedział, żebyśmy chwilę zaczekali.

Po 20 minutach przyjechał jakąś dziwną białą furgonetką i powiedział:

– Pomogłem Wam ale teraz ja mam do Was prośbę. Musicie włamać się do tej ciężarówki. Na pace jest coś bardzo ważnego.

Zamurowało nas, ale szybko zauważyliśmy że Tommy nie żartuje. Boczne i tylne drzwi do paki były zamknięte, Tommy nie miał klucza a ze środka wydobywał się dziwny odór. Oczywiście Tommy za nic nie chciał nam powiedzieć co jest w środku i tylko dziwnie się uśmiechał. Zrobiło się nieciekawie, a my nie mogliśmy uwierzyć że to wszystko dzieje się na prawdę.

W środku nocy na norweskim odludziu staliśmy z przecinakami, siekierami i piłą elektryczną w otoczeniu norweskiej mafii i zastanawialiśmy się co ukaże się naszym oczom kiedy włamiemy się do środka.

 

Ciąg dalszy już wkrótce na blogu 😉

 

Pierwsza część relacji tutaj >>

Druga część relacji tutaj>>.

Trzecia część relacji tutaj>>

Pełna fotorelacja z tej wyprawy tutaj >>. A film z wyprawy North Trip 2014 tutaj >>.

Te wpisy też mogą Cię zainteresować

Nasze książki

Cześć! Witaj na naszym blogu

Nazywamy się Karol, Ola i Gaja Lewandowscy, pochodzimy ze Świdnicy oraz Kielc i jesteśmy blogerami, podróżnikami i autorami 8 książek. Od kilkunastu lat podróżujemy po świecie starym kolorowym busikiem. W sumie przejechaliśmy ponad 500.000 km i odwiedziliśmy już ponad 60 państw na 5 kontynentach. Na tym blogu znajdziesz relacje z naszych podróży i porady jak organizować własne wyjazdy.

@2022 – Supertramp Karol Lewandowski, Busem Przez Świat