Odwiedziliśmy Zalipie, które jest uważane za najpiękniejszą polską wieś. Swoją sławę Zalipie zawdzięcza malowanym chatom, które są pokryte kwiecistymi wzorami. Przyjechaliśmy tu, żeby dowiedzieć się skąd wzięła się tradycja malowania domów, czy wszystkie domy wyglądają tu w ten sposób, czy młodzi ludzie dalej kontynuują tę tradycję i jak turyści szukający idealnych zdjęć na Instagrama wpływają na życie zwykłych mieszkańców.
Zalipie to unikalny na skalę Polski przykład sztuki ludowej, która przetrwała próbę czasu i jest kontynuowana przez kolejne pokolenia mieszkańców.
Seria wpisów o mało znanych miejscach w Polsce powstaje we współpracy z marką BP Europa SE Oddział w Polsce
Skąd się wzięła tradycja malowania domów?
Wszystko zaczęło się ponad 100 lat temu, pod koniec XIX wieku, kiedy we wnętrzach izb używano otwartych palenisk, które na czarno okopcały ściany.
Kreatywne mieszkanki nie chciały mieszkać w przygnębiająco czarnych przestrzeniach więc rozjaśniały wnętrza chat wapiennymi (białymi) plamami tzw. “packami”, które z czasem rozwinęły się w białe kwiaty na ciemny tle. Technika zmieniała się z czasem i ewoluowała w kolorowe kwiaty na jasnym tle, a kiedy miejsca w środku zaczynało brakować, kobiety wyszły z malarstwem także na zewnątrz budynków.
A gdzie w ogóle jest Zalipie?
Zalipie znajduje się na Powiślu Dąbrowskim w województwie małopolskim, 80 km na wschód od Krakowa i 30 km na północ od Tarnowa. Czyli w sam raz na weekendowy wypad z Krakowa, Kielc, czy Rzeszowa.
Felicja Curyłowa
Ciężko jest pisać o Zalipiu nie wspominając o Felicji Curyło (1904-1974), która jest integralną całością miejsca. Powszechnie uważa się, że to właśnie ona zaczęła malować kolorowe kwiaty na zalipiańskich chatach, jednak istnieją dowody, że polichromia w tutejszym malarstwie naściennym występowała jednak zanim Felicja przyszła na świat. Niemniej jednak to właśnie ta kobieta rozpropagowała Zalipie i zalipiańską sztukę ludową na cały świat. Była kobietą czynu, dzięki której we wsi pojawił się prąd! Felicja była skuteczną działaczką społeczną. To ona zorganizowała konkurs na malowanki naścienne, a ten konkurs ewoluował w konkurs, który w Zalipiu odbywa się po dziś dzień – konkurs “Malowana Chata”. Konkurs “Malowana Chata” odbywa się w weekend po Bożym Ciele i jest to jeden z ważniejszych powodów dla których sztuka malowania chat w Zalipiu ma się tak dobrze.
Jak zwiedzać Zalipie?
Zalipie to nie skansen – to żywa wieś, w której mieszkają prawdziwi ludzie. Tylko niektóre domy w Zalipiu są malowane i na ponad 100 domów tylko 40 to domy malowane. Do tego Zalipie ma dosyć rozproszoną zabudowę, więc trzeba się trochę nachodzić, żeby odnaleźć wszystkie malowane domy.
Najlepiej zacząć od Domu Malarek, gdzie na parkingu możemy zostawić auto, a w środku od miłych Pań dostaniemy darmową mapkę z zaznaczonymi malowanymi domami. Potem udajemy się na spacer po Zalipiu. Cała pętla zajmuje 1-2 godziny (wszystko zależy od tego ile zajmie Wam robienie zdjęć i rozmawianie z ludźmi).
Na poniższej mapce zaznaczyliśmy miejsca, które trzeba odwiedzić.
Nasza propozycja spaceru po Zalipiu
Nasz film o zwiedzaniu Zalipia
Większość domów to prywatne domy, do których nie można wchodzić, ale jest kilka domów na których zobaczymy tabliczkę „Zwiedzanie”. Wtedy wystarczy zadzwonić i właściciele z chęcią pokazują wnętrze swojego domu i opowiadają po swojej pasji. Na wyjściu można zostawić dobrowolny datek „na farby”. Jedną z ciekawszych osób, które zapraszają do swoich domów, jest widoczna na poniższych zdjęciach Pani Danuta, która wystąpiła w japońskim filmie pełnometrażowym o Zalipiu.
Agroturystyka "Gościna u Babci"
Pomimo rosnącej liczby turystów, Zalipie nie ma zbyt rozbudowanej bazy noclegowej. Najlepszym miejscem na nocleg jest Agroturystyka ‘Gościna u Babci”. Dlaczego najlepszym? Z dwóch powodów. Po pierwsze nocleg sam w sobie jest ciekawym doświadczeniem bo nocujemy w autentycznej malowanej chacie mającej grubo ponad 100 lat. A po drugie jest to jedyny obiekt noclegowy w okolicy 😉
Jeżeli myślicie, że malowaniem zajmują się tu tylko starsze Panie na emeryturze to jesteście w błędzie. Malują tu wszyscy, emeryci i dzieci z przedszkola, kobiety i mężczyźni. A my mieliśmy okazję porozmawiać z przedstawicielką młodszego pokolenia malarek – córką właścicieli agroturystyki Asią.
Koszt za noc dla 2 osób wynosi 80 zł. Domek ma w sumie 2 pokoje i mieści 4 osoby. Do dyspozycji jest wspólna kuchnia i łazienka.
Dom Malarek im. Felicji Curyłowej
Dom Malarek to miejsce od którego warto zacząć swoją wizytę w Zalipiu.
Dom Malarek to siedziba Gminnego Ośrodka Kultury w Zalipiu. Inicjatorką powstania takiego miejsca była oczywiście Felicja, jednak niestety nie doczekała się jego powstania za swojego życia.
Najważniejszym, statutowym zadaniem ośrodka jest ochrona i kultywowanie wartości kulturowych środowiska, przez kontynuację tradycji malowanek zalipiańskich, opiekę nad twórcami ludowymi, promowanie Zalipia w kraju i za granicą oraz w środkach masowego przekazu. W praktyce oznacza to np. to, że Dom Malarek funduje farby do malowania chat dla wszystkich uczestników konkursu Malowana Chata.
Dom Malarek to takie połączenie informacji turystycznej, sklepu z pamiątkami, muzeum i pracowni, w której malarki przelewają kwiaty ze swojej wyobraźni na przeróżne przedmioty. Bo kwiaty, które maluje się w Zalipiu, to nie są kwiaty 1:1 znane z ogrodów. Owszem są i takie, ale kwiaty, które tworzy się w Zalipiu to przede wszystkim kwiaty nieistniejące w rzeczywistości, to kwiaty, które malarka ma w swojej wyobraźni. Co więcej, i Wy możecie dołączyć do pań i spróbować swoich sił w malowaniu kwiatów swojej wyobraźni!
Kościół parafialny
Zwiedzając Zalipie, nie można ominąć kościoła parafialnego! Całe jego wnętrze pokryte jest pięknie skomponowanymi motywami kwiatowymi, a w kaplicy św. Błażeja wyeksponowane są unikatowe szaty liturgiczne wyhaftowane w zalipiańskie wzory przez okoliczne artystki. Kościół jest otwarty codziennie od rana do zmroku.
Tradycja malowania domów w Zalipiu istnieje już ponad 100 lat. Przez te lata zmieniały się jednak powody, dla których domy były ozdabiane kwiatami. Najpierw malowano je, żeby rozjaśnić okopcone wnętrza. Potem kolorowe kwiaty stały się po prostu modne. Dziś niektórzy malują domy motywowani przez coroczny konkurs. Inni traktują malowanie jako sposób na medytację i odstresowanie czy wręcz na ucieczkę od trudów dnia codziennego. Jednak głównym powodem pozostaje potrzeba serca i chęć kontynuowania tradycji przodków.
Turysta odwiedzający Zalipie musi mieć świadomość, że tylko niektóre domy są malowane i trzeba się sporo naspacerować żeby odnaleźć je wszystkie. Zalipie to nie sztucznie stworzony skansen, ale prawdziwa żyjąca wieś, w której żyją prawdziwi ludzie. Tu prawie nikt nie zarabia na turystyce, a mieszkańcy domy malują dla siebie, a nie dla przyciągnięcia turystów. Dlatego trzeba o tym pamiętać spacerując po Zalipiu i podziwiając lokalną sztukę, szanować prywatność jej twórców.