Madera to niewielka wyspa – powierzchniowo jest wielkości województwa opolskiego. Ale jest tak zróżnicowana i pełna atrakcji, że nawet po 3 miesiącach mieszkania tutaj, wciąż trafiamy na nowe miejsca. Ale mamy świadomość, że większość Was przyjedzie tu na krócej. Dlatego w poniższym wpisie znajdziecie ponad 20 polecanych przez nas tras, lewad, punktów widokowych, miasteczek i restauracji.
Miłego odkrywania Madery!
[box type="info" ] Jeśli planujecie podróż na Maderę, to być może zainteresują Was też nasze pozostałe wpisy o Maderze:- Madera - 28 rzeczy, które musisz wiedzieć przed podróżą >>
- Madera - 20 miejsc, które musisz odwiedzić >>
- Madera z małym dzieckiem - wszystko co musisz wiedzieć >>
- Madera - podróż w trakcie pandemii >>
- Madera w tydzień [FILM ?] >>
Mapa z zaznaczonymi wszystkimi miejscami z tego wpisu (i kilkoma dodatkowymi)
1. Ponta de Sao Lourenco – Półwysep Świętego Wawrzyńca
Najbardziej wysuniętym na wschód Madery punktem jest Półwysep św. Wawrzyńca – Ponta de São Lourenço. To miejsce to taki maderski klasyk. Jeśli robić zdjęcia na widokówki to właśnie tutaj. Miejsce absolutnie warte odwiedzenia. Silne wiatry znad oceanu i specyficzny mikroklimat sprawiają, że nie ma tu drzew, jest surowo, miejscami groźno, że aż strach. Tak lubimy!
Cała trasa z parkingu na koniec półwyspu liczy ponad ok. 4km w jedną stronę, a przejście jej jest średnio trudne. Prawie ciągle idzie się albo pod górę albo w dół. Na końcu znajduje się mała oaza z łazienką i sklepem. Można tam też za 10 euro na osobę wykupić „wycieczkę” powrotną średniej wielkości łódką. Wraca się około 15 minut, a po drodze podziwia okolice półwyspu. Łódka dokuje w niewielkim sztucznym miasteczku, które w rzeczywistości jest hotelem. Stamtąd w 10-15 minut dojdziecie asfaltem do parkingu.
2. Czarna plaża Seixal
Na tej czarnej plaży spędziliśmy 3 dni. Gaja zakolegowała się z Cacao – psem właściciela pobliskiego baru (Bar Clube Naval do Seixal). A właściciel baru wiedział już, że dla mnie bezalkoholowe mohito, a dla Karola podwójna czarna siekiera. Nad plażą na zielonych tarasach unosi się małe, spokojne miasteczko. Tutejsze kapusty i inne warzywne grządki to najszczęśliwsze grządki na świecie, bo mają takie widoki, że o mamo! A na plaży czarny miękki, jak przemielony termomixem na dziesiątce, piasek. A na tym czarnym piasku, białe fale – niebo dla oczu małego bobaska – kontrasty!
Miejscowość z czarną plażą to Seixal. Droga z Funchal, stolicy Madery gdzie mieszkamy, zajmuje nam 40 minut. Mieszka tu ok. 600 osób, głównie osoby starsze pielące swoje ogrody. Na miejscu jest sklep spożywczy, mechanik i wspomniany wcześniej bar. Miejscowość jest jedną z bardziej malowniczych na wyspie, nie tylko ze względu na główną atrakcję tego miejsca – czarną plażę, ale ogólnie spacer wąskimi uliczkami Seixal jest bajecznie przyjemny.
Czarna plaża nie jest duża, wręcz jest zaskakująco mała, ale teraz, gdy turystów prawie że na wyspie nie ma, jest wystarczająca, żeby się po niej spokojnie pokręcić. Można tu też spróbować surfingu, ale to trzeba wcześniej się umówić z jakąś firmą, jeśli nie macie swojej deski.
Miejsce baaardzo przyjemne, zapewne jeszcze wrócimy tu nie raz. A Wam polecamy!
Koniecznie zobaczcie też nasz film o najlepszych atrakcjach Madery:
3. Fanal – las wawrzynowy
Portugalscy odkrywcy Madery, João Gonçalves Zarco i Tristão Vaz Teixeira, nazwali wyspę „Ilha Madeira”, czyli 'Wyspa Drewna’. A wszystko zaczęło się od lasu wawrzynowego miliony lat temu.
Las wawrzynowy, to inaczej las laurowy, drzewa wiecznie-zielone, które przetrwały na Maderze i można to uznać za cud. Lasy wawrzynowe na Maderze, to resztki prastarego lasu sprzed milionów lat. Kiedyś tym lasem porastała ogromna część Europy, jednak zlodowacenia zmiotły z powierzchni ziemi większość tychże lasów. Do dziś, poza Maderą, ostały się również na Azorach, Wyspach Kanaryjskich czy Wyspach Zielonego Przylądka. Największa połać lasu wawrzynowego znajduje się jednak na Maderze i zajmuje powierzchnię 15 tys. hektarów. Las wawrzynowy na Maderze, szczęśliwie w 1999 roku został wpisany na listę UNESCO.
Myślę o tym, jak to super, że jednak człowiek pozwolił tym lasom przetrwać, że osadzając się na wyspie, nie wyciął wszystkiego. Refleksję burzy fakt, że w tym przypadku człowiek-osadnik był zbyt leniwy, żeby budować i osiedlać się w wysokich górach, w ciężkim klimacie, gdzie dużo pada, wilgoć i zimno. Lepiej niżej, przy porcie, na wschodzie, gdzie słońce i żyzna gleba, dobra pod uprawę. Tak jak my teraz, chcieliśmy przecież wynieść się na zachodnią część wyspy, ale… zimno tam. Zostaliśmy na wschodzie, tu gdzie słońce grzeje prosto w pyszczek. Dodatkowo te najstarsze drzewa były (i dalej są!) tak mocno powyginane, że nie nadawały się na deski. Las więc przetrwał, obronił się sam.
4. Vereda do Balcoes
Balcões – byliśmy tu już trzy razy i jesteśmy pewni, że wrócimy znów. Jest to jeden z wielu punktów widokowych Madery. Prowadzi na niego krótka i niewymagająca trasa przez gęsty las laurissilva wzdłuż jednej z lewad. 3 kilometry w obie strony. Bez przewyższeń. Zwieńczeniem trasy jest wyjście na „balkon” – taras widokowy. Widać z niego najwyższe szczyty Madery – Pico Ruivo czy Pico do Arieiro.W dole natomiast rozciąga się dolina Faial, o której będę Wam pisać innym razem.
W połowie trasy na „balkony”, jest bar-restauracja-punkt z pamiątkami Flor da selva, wszystko prowadzone w prywatnym domu. Na środku restauracji stoi łóżeczko dla małego bobasa, a jak pójdziecie do toalety, to będziecie przeskakiwać przez plac zabaw ?
Najczęściej bar obsługuje starsza pani, która nie mówi za wiele po angielsku. Podczas trzeciej naszej wizyty tu, starszej pani towarzyszyła dziewczyna w naszym wieku. Zagadaliśmy. Okazało się, że pomimo, iż na „balkony” idzie mnóstwo turystów każdego dnia, to mało kto zatrzymuje się u nich na obiad. Dziwiliśmy się – przecież miejsce jest obłędne – pyszna lokalna kuchnia, ryba złowiona w rzece poniżej, tradycyjna maderska pomidorowo-cebulowa, zawsze świeża, a do tego kawa z porządnego ekspresu. O co więc chodzi? Ano o wygląd. Restauracja nie wygląda zachęcająco, a stojaki-straszaki od Coca-Coli nie pomagają. Ludzie myślą, że tutaj odgrzewa się mrożony fast-food. Nic z tych rzeczy.
Pamiątki to również tutejsza ręczna robota – tradycyjne maderskie czapki wełniane, trunki, słodycze i inne.
Jeśli odwiedzicie Maderę, polecamy Wam wybrać się na „balkony” w porze obiadowej i zjeść w tym przemiłym miejscu, tak bardzo niesłusznie omijanym.
To miejsce zobaczycie też na naszym filmie:
5. Górskie schronisko Casa das Queimadas
Przepiękne, prawie stuletnie maderskie schronisko Casa das Queimadas i kawiarnia, do której lubimy przyjeżdżać na ciasto bananowe i kawę. Gaja lubi tutejsze ćwirki, które okazały się być ziębami maderskimi. No jak one przed nią tańczą, a ona jaka w nie wpatrzona! ?
Z parkingu dojdziecie tu w 3 minuty.
6. Dolina Zakonnic
To tutaj, w tej zielonej dolinie otoczonej wysokimi górami, schroniły się siostry zakonne uciekające przed atakiem piratów na Funchal w XVI wieku! Siostry ocalały i do dziś dolina nosi nazwę Dolina Zakonnic.
Do doliny prowadzi bardzo kręta i stroma droga. Niektórzy pokonują ją pieszo. Przez miasteczko prowadzi również inny pieszy stromy szlak, którego zrobiliśmy jedynie niewielki kawałek. Wystarczyło, żeby nam się spodobał i żeby polecić Wam to miejsce i tę trasę.
Wielu turystów przyjeżdża tylko na punkt widokowy Eira do Serrado, znajdujący się nad doliną. Ale to miejsce jest tak urocze, spokojne i wdzięczne, że aż idealne do spędzenia tu nawet połowy dnia. My spędziliśmy tu cały dzień, najpierw zahaczając o punkt widokowy, później spacerując między domami, a pod koniec dnia kąpiąc się w rzece i jedząc kasztany.
Bo Dolina Zakonnic słynie też z upraw kasztanów jadalnych. W tutejszych restauracjach warto spróbować kasztanów – w jakiejkolwiek postaci. Nam najbardziej smakowały pieczona kasztany delikatnie posypane solą w restauracji tuż obok muzeum kasztanów. Poza tym, możecie zjeść też krem z kasztanów, zupę-gulasz z kasztanów czy wypić likier alkoholowy z kasztanów.
7. Vereda Larano
Alternatywnie, można wystartować w Porto da Cruz (ale podejście jest bardzo strome, więc polecamy wjechać autem kawałek wyżej, pod starą kolejkę linową – zaznaczyliśmy ją na mapie).
Cała trasa ma 12 km w jedną stronę. Szczegóły i mapę trasy znajdziecie tutaj >>
8. Pico Arieiro
Drugi najwyższy szczyt Madery. Można na niego wjechać samochodem, wypić kawę i podziwiać widoki. Wcześniej warto sprawdzić na kamerze internetowej czy nie jest cały w chmurach (kamerkę znajdziecie tutaj >>)
Warto przejść się 20-30 minut do punktu widokowego Ninho da Manta. A najlepiej zrobić całą trasę aż do najwyższego szczytu Madery, Pico Ruivo. Jest to szlak PR1, który ma 10,5 km w dwie strony. Szczegóły i mapę znajdziecie tutaj >>
9. Ponta do Sol i wodospad Aniołów
Niewielkie nadmorskie miasteczko, z charakterystycznym mostkiem i kolorowymi kamienicami nad oceanem.
Warto wpaść tu na obiad i spacer. 5 minut spacerem od miasta jest nasz ulubiony punkt widokowy na zachód słońca (zaznaczyliśmy go na mapie). A w 15 minut spacerem (przez dwa oświetlone tunele) dojdziecie to słynnego wodospadu Aniołów, który spada prosto na drogę. Można też tam podjechać autem.
10. Porto da Cruz
Miasteczko znajdujące się na końcu trasy Larano, słynące z destylarni rumu (warto w niej spróbować drinków na bazie rumu). Znajdziecie tu kilka knajpek położonych nad samym oceanem i ładną nadmorską trasę spacerową (idealną na wózek). W jednym miejscu mocniejsze fale tworzą czasem „gejzer”, który ochlapuje przechodniów.
11. Plaża Formosa
Czarna, piaszczysto-kamienista plaża, idealna na odpoczynek i do popływania. Dojdziecie tu na piechotę w 20 minut z Sao Maritinho / Lido, czyli dzielnicy Funchal, w której jest większość hoteli.
Przy deptaku znajduje się restauracja Playa Formosa Restaurante, w której jedliśmy najlepszą rybę na wyspie (ryba scabbard, czyli lokalny przysmak – pałasz czarny). Podają ją tutaj bez panierki i banana, w swoim autorskich sosie. Palce lizać!
Z plaży Formosa prowadzi bardzo fajny deptak, którym dojdziecie aż do wioski rybackiej Camara do Lobos. Trasa zajmuje 1 godzinę w jedną stronę, ale warto. Idealna na wózek.
12. Camara do Lobos
Camara do Lobos to miasteczko nazywane „wioską rybacką”. Codziennie rano i wieczorem spotkacie tu kolorowe łódki (w dzień są na oceanie). To tu wypoczywał Winston Churchill, o czym przypomina jego pomnik i masa miejsc nazwanych jego imieniem. Warto zobaczyć to miasteczko z perspektywy deptaka prowadzącego do plaży Formosa. W porcie znajdziecie kilka knajpek idealnych na obiad.
12. Levada Mill – Levada Nova
Dwie równoległe lewady prowadzące do wodospadu. Warto lewadą Mill dojść do wodospadu, a lewadą Nova wrócić. Auto zostawcie przy kościółku zaznaczonym na mapie.
Płaska, ale wąska trasa prowadząca przez wąwóz. Na końcu znajduje się wodospad, pod którym przechodzi trasa. Trzeba też przejść 100-metrowy tunel, więc warto mieć latarkę.
13. Górska lewada bez nazwy
Ta lewada nie ma nazwy, trafiliśmy tu przypadkiem, ale polecamy ją przejść, bo od pierwszych metrów widoki są nieziemskie.
14. Lewada Alecrim
Mało uczęszczana lewada, zaczynająca się w tym samym miejscu co Lewada 25 Fontes. Prowadzi do małego wodospadu nad niewielką laguną. Trasa płaska, do przejścia w 40-60 minut w jedną stronę.
15. Garganta Funda (punkt widokowy na wodospad)
Znajdujący się na zachodzie, przepiękny punkt widokowy na wodospad Garganta Funda. Auto możecie zostawić na niewielkim placyku i dojść tu w 10 minut.
16. Miasteczko Magdalena da Mar i trasa Rota da Banana prowadząca pomiędzy bananowcami
Niewielkie miasteczko, w którym pomiędzy domami rośnie bardzo dużo bananów. Pomiędzy uprawami prowadzą 3 krótkie trasy.
17. Miasteczko Santana
Miasteczko słynące z tradycyjnych trójkątnych domów. Domy są bardzo urocze, ale jest ich tu zaledwie kilka. Warto odwiedzić przy okazji – np. jadąc do schroniska Casa das Queimadas.
18. Ogrody botaniczne Monte Palace Madeira
19. Ogrody botaniczne Funchal – Jardim Botânico da Madeira
20. Ribeira de Janela
21. Katrepa’s bar
Sympatyczny lokalny bar/sklep spożywczy z widokowym tarasem. Położony przy mało uczęszczanej drodze z Porto da Cruz do Faial. Kawa, piwo, poncha i lody. Z jednej strony widok na ocean, z drugiej na wieś i góry. Bardzo sielankowy klimat.