Dzien 4, 04.08.2011, czwartek
Przejechane: – km
Z samego rana wyruszamy razem z ciocia w poszukiwaniu sladu naszych przodkow w Zytomierzu.
Najpierw szukamy domu w ktorym od 1952 roku mieszkala nasza babcia. Odnajdujemy ulice i numer. Niestety na Luberkiej nie nie ma juz tego domu. Dwa sasiednie dalej stoja ale miedzy nimi znajduje sie nowy budynek radiostacji powstaly na miejscu zburzonego domu dziadkow.
Cofamy sie w czasie o kolejne 10 lat – do lat ’40 i odnajdujemy miejsce w ktorym mieszkali dziadkowie jeszcze wczesniej. Parterowy bialy domek dalej stoi :). Mieszka tam juz zupelnie ktos inny ale dom pozostal nienaruszony. Po drugiej stronie znajduje sie fabryka cukierkow w ktorej pracowala babcia. Dotykamy murow i patrzymy na ulice po ktorych ponad pol wieku temu chodzili nasi dziadkowie.
Cofamy sie o kolejne pol wieku – do przelomu XIX i XX w. Przed 1900r nasi pradziadkowie mieszkali na posiadlosci 30km od Zytomierza we wsi Balarka. Ciocia sama nie byla tu od ponad 60 lat wiec musimy zasiegnac jezyka wsrod miejscowych.
Od miejscowych dowiadujemy sie ze jeszcze do niedawna mieszkala tu rodzina Fijalkowskich – nasi krewniacy, ale kilka lat temu umarli.
Znajdujemy najstarsza mieszkanke wsi – jako jedyna pamieta jeszcze tamte czasy. Wskazuje nam miejsce w ktorym stal dom pradziadkow Fijalkowskich. Niestety po wojnie zostal calkowice splondrowany i zniszczony. Babka pokazuje nam ze ziemia pradziadkow siegala od lasu az do rzeki.
Stoimy w miejscu w ktorym ponad 100 lat temu stal ich dom, a po plecach przechodza nam ciarki. Udalo nam sie odnalezc to miejsce.
W Kijowie wchodzimy w sam srodek protestu solidarnosci z Julia Tymoszenko – dziesiatki flag, sztandarow i olbrzymie naglosnienie a calosc otoczona przez kilkudziesieciu milicjantow.
Chcemy zalatwic wejscie do Czarnobyla. Od kijowskich taksowkarzy dowiadujemy sie ze teoretycznie wystarczy duza lapowka na wojskowych checkpointach – pierwszy juz 30km od elektrowni.
Widzac naszego busa zaczepia nas Ukrainiec mowiacy dobrze po angielsku – wypytuje o podroz, jest zaskoczony skala naszej wyprawy i postanawia nam pomoc w zalatwieniu przepustki do Zony.
Wykonuje sporo telefonow i przekazuje nam smutna wiesc – przez najblizszy tydzien strefa jest kompletnie zamknieta z powodu radiacji przez rzad, nikt nie moze dostac sie do srodka.
Potwierdzamy informacje w kilku biurach podrozy – do Czarnobyla nie wjedziemy. Radza nam probowac najwczesniej za 2 tygodnie.. ;(
Zwiedzamy Kijow. Na poczatek matka ruskich cerkwi – Sobor Sofijski wzniesiony przez bizantyjskiego architekta. Nastepnie monastyr sw.Michala o Zlotych Kopulach. Kolejka zjezdzamy do Portu Rzecznego nad Dnieprem. Brzegi spina kilka mostow a na srodku znajduje sie olbrzymia wyspa.
Na nocleg jedziemy w kierunku Odessy. Jutro mamy zamiar dojechac do Morza Czarnego.