Często pytacie nas co spakować na treking? Co jest niezbędne a co można sobie odpuścić?
Kiedyś podróżował z nami chłopak, który zawsze w plecaku miał ze sobą 5 maści na robaki, 3 rodzaje mokrych chusteczek, odkażacze do rąk i wszystko ważyło pewnie z 20 kg. Ale jak trzeba było rozpalić ognisko to nagle okazywało się, że nie ma czym. Jest cała masa gadżetów, które można zabrać ze sobą, ale moim zdaniem większość z nich zabiera tylko miejsce. Po kilkudziesięciu podróżach doszliśmy do wniosku, że tylko rzeczy z poniższej listy faktycznie nam się przydają.
Oczywiście to jest lista rzeczy, które przydają się zarówno na krótkim (kilkugodzinnym), jak i na długim (kilkudniowym) trekingu. Piszę tu o rzeczach, które warto mieć w plecaku – takie rzeczy jak wygodne buty uważam za oczywiste 😉
Przy dłuższych trekingach, do poniższej listy trzeba jeszcze dołożyć namiot, śpiwór, zapasy jedzenia itd.
1. Nóż
Najlepiej szwajcarski scyzoryk, który ma w sobie dużo innych narzędzi. Przyda się gdy trzeba będzie uciąć plaster, zaostrzyć kij na kiełbaski czy dokręcić okulary.
2. Powerbank (bank energii)
Nieodzowne wyposażenie, jeśli podróżujemy z jakąkolwiek elektroniką – dzięki powerbankowi w środku dziczy naładujesz swój telefon czy kamerę GoPro. My aktualnie używamy 2 powerbanków firmy GP Batteries – jednego zwykłego, a drugiego z opcją ładowarki baterii AA i AAA (https://pl.gpbatteries.com/pl_pl/x411-7). Działa to w 2 strony – mogę naładować akumulatorki do latarki, ale też mogę „wyssać” energię z akumulatorków lub zwykłych baterii, i z ich pomocą naładować telefon.
3. Aparat lub telefon z aparatem
Warto zabrać też ze sobą aparat, żeby utrwalić piękne widoki jakie spotkamy na szlaku. Zamiast ciężkiej lustrzanki można też zabrać telefon z aparatem – dzisiejsze smartfony mają tak dobre aparaty, że doskonale sprawdzą się w większości sytuacji, a ważą dużo mniej i można naładować je z powerbanku.
4. Apteczka
Nawet na najkrótszym trekingu może zdarzyć się wypadek, dlatego koniecznie weźcie ze sobą apteczkę, a w niej plastry, bandaże, wodę utlenioną i środki przeciwbólowe.
5. Coś do rozpalenia ogniska
Na dłuższym trekingu to konieczność, a na krótszym – dobre zabezpieczenie. Warto mieć ze sobą zapałki, albo zapalniczkę, żeby w razie krytycznej sytuacji móc rozpalić ognisko. Dobrze mieć też kawałek suchej rozpałki (można zrobić ją samemu z wiórów i wosku), żeby dało się rozpalić ognisko nawet w deszczu.
6. Krem przeciwsłoneczny
Poparzenie słoneczne, może zdarzyć się nawet na trekingu w zimnym klimacie, dlatego warto mieć ze sobą mały krem z filtrem.
7. Buff
Buff to wielofunkcyjna chusta, która nada się zarówno na głowę zamiast czapki (niektóre wersje mają nawet filtr UV), na szyje czy na nadgarstek.
8. Latarka
Zawsze mam też ze sobą małą latarkę – od jakiegoś czasu jest to latarka GP, która jest teraz moim nieodłącznym towarzyszem. Jest bardzo nieduża a świeci mocniej niż jakakolwiek inna latarka jaką miałem wcześniej. A do tego można ją ładować na USB!
9. Szara taśma duct tape
Szara wojskowa taśma, która przyda się do naprawienia plecaka, zaklejenia dziurawej kurtki, czy nawet do opatrzenia krwawiącej rany postrzałowej.
10. Nadajnik ratunkowy SPOT
Ten nadajnik przyda się szczególnie w trudniejszych terenach, w których nie ma zasięgu telefonów komórkowych, a może się nam coś stać – np. w górach wysokich, kanionach, czy na olbrzymich pustyniach. W razie problemu (np. ktoś złamał nogę) możemy wcisnąć przycisk SOS i za pomocą technologi satelitarnej zostaną powiadomione najbliższe służby, które dostaną też nasze współrzędne GPS.