wtorek, 3.12.2013r.
Dalej nie mamy busa (powinniśmy go odebrać z portu do piątku) więc czwarty dzień zwiedzamy Sydney. Najpierw Grzesiek z iStudent zabiera nas do szkoły w której obcokrajowcy, w tym Polacy mogą uczyć się angielskiego. Okazuje się, że wcale nie tak trudno wyjechać z Polski do Australii do szkoły, a nawet są ludzie tacy jak Grzesiek, którzy w tym pomagają.
Później jedziemy na Bondie Beach – jedną z ładniejszych plaż w Sydney. Spodziewaliśmy się, że surfing jest w Australii popularny ale nie że aż tak! W wodzie dosłownie roi się od serferów. Jedyne co nam nie pasu do obrazu z pocztówek to ich ubiór – od stóp do głów ubrani w grube pianki a nie tak jak na filmach w samych spodenkach. Kiedy wchodzimy do oceanu wątpliwości zostają rozwiane – pomimo tego że zaczyna się tu lato to woda jest bałtycko zimna!
Postanawiamy sobie zrobić kilka godzin relaksu i reszte dnia spędzamy na plaży. Słońce tak grzeje, że ciężko jest wytrzymać nawet z filtrem 50ką. Dalej nie możemy się przyzwyczaić że o 20:00 jest tu dalej jasno – wszak w Polsce o tej porze była już od dobrych 4 godzin ciemna noc.
P.S.
Kupiliśmy australijską kartę SIM, 30$, 200min do australijskich numerów, unlimited SMS w Australii, unlimited facebook i 500MB internetu. Nasz numer to:
+61 4 811 307 96