Dzień 91

Od rana przepakowujemy busa. Zabieramy nasze torby ktore poleca samolotem z nami a zostawiamy wszystkie pamiatki ,sprzet wyprawowy i czesc ubran. Tym razem bus wraca kontenerem a nie promem i w srodku nie musi byc pusto – auto mozna zapakowac po sufit. Wylewamy cala wode z 5ciu 20-litrowych zbiornikow na dachu a paliwo z kanistra przelewamy do baku. Od poczatku wyprawy wozilismy 20 litrow na czarna godzine. Przed wyjazdem wielu przestrzegalo nas ze w Ameryce diesla nigdzie nie zatankujemy. Oczywiscie jest to bzdura, tankowalismy praktycznie wszedzie i to bez problemu a zapasowy kanister cale szczescie nigdy sie nie przydal.

Jedziemy busem do miejscowosci Seacaucus niedaleko NY do firmy Aaron ktora bedzie wysylac auto. Zostawiamy dokumenty i kluczyki oraz wszystkie pozwolenia i liste rzeczy w busie. Auto jutro zostanie zapakowane na kontener a za niecale 4 tygodnie bedzie do odebrania w Gdyni.
Zegnamy sie z busem. Udalo mu sie. Powatpiewano w jego mozliwosci ale przejechal z nami cala Ameryke i dowiozl nas szczesliwie do Nowego Jorku. Oby przejechal z nami jeszcze niejeden kontynent.

Opuszczamy busa i na piechote ruszamy w poszukiwaniu jakiegos autobusu lub innego transportu aby wrocic do Nowego Jorku. Jestesmy na strasznym odludziu wiec czeka nas spooory spacer zanim znajdziemy cokolwiek.
Niespodziewanie zatrzymuje sie przy nas bialy mercedes. Opuszcza sie szyba a ze srodka wita nas… Jacek z Pensylwanii!
– Witam ekipe! Przyjechalem do Nowego Jorku zalatwic sprawy z paszportem w konsulacie i widzialem na Waszym GPSie na blogu ze jestescie niedaleko. Wpadlem zobaczyc co slychac i widze ze spacerujecie sobie po autostradzie.
Po raz kolejny Jacek ratuje nam tylki i zawozi nas do domu. Oczywiscie nie mogly nas tak po prostu podrzucic wiec zaprasza nas jeszcze na kawe.

Wieczorem rozpoczyna sie planowana od wielu dni akcja „Niespodzianka”. Dzis wypadaja urodziny Alex i postanowilismy zrobic jej przyjecie-niespodzianke w amerykanskim stylu. Przez ostatnie dni, planowalismy szczegoly razem z Pastorem i Kasia, za kazdym razem gdy Alex wychodzila n.p. do lazienki, wszyscy zbiegali sie w salonie i szybko omawiali plan dzialania.
Alex niczego sie nie spodziewa bo formalnie jej urodziny zaczynaja sie dopiero o polnocy. W Polsce jednak jest 6h do przodu wiec kiedy u nas bedzie 18.00 rozpoczna sie juz jej urodziny. Alex jest smutna ze jej urodziny spedzimy jutro w trasie probujac dostac sie z Nowego Jorku na samolot do Chicago. Nie wie ze jej urodziny rozpoczna sie juz dzis.
Akurat skonczylismy wypisywac pocztowki wiec Karol proponuje zeby poszli z Alex znalezc skrzynke pocztowa. Najblizsza skrzynka jest jedna ulice dalej, ale aby przygotowac przyjecie trzeba wiecej czasu wiec Karol wyciaga Alex do najdalszej skrzynki jaka znalazl, pol godziny drogi od domu.
Reszta ekipy wkracza do akcji w domu. W ruch ida kolorowe balony i urodzinowe talerze oraz plastikowe czerwone kubeczki. Pastor i Kasia przywoza specjalnie zamowiony tort z polskiej piekarni a Paziu idzie kupic szampana.
Caly czas ekipa obserwuje GPSa Karola i sa w stalym kontakcie smsowym. Kiedy okazuje sie ze Pastor utknal z tortem w korku, Karol szybko zmienia trase i prowadzi Ole do jeszcze dalszej skrzynki. Po godzinie wyprawa z pocztowkami zostaje zakonczona a w domu gasna swiatla i zapalaja sie swieczki. Zaskoczenie i radosc na twarzy Alex kiedy wchodzi do domu i probujac znalezc wlacznik swiatla zostaje zaskoczona tortem i spiewem „sto lat” sa bezcenne.
Niespodzianka sie udala.

Nasze książki

Cześć! Witaj na naszym blogu

Nazywamy się Karol, Ola i Gaja Lewandowscy, pochodzimy ze Świdnicy oraz Kielc i jesteśmy blogerami, podróżnikami i autorami 8 książek. Od kilkunastu lat podróżujemy po świecie starym kolorowym busikiem. W sumie przejechaliśmy ponad 500.000 km i odwiedziliśmy już ponad 60 państw na 5 kontynentach. Na tym blogu znajdziesz relacje z naszych podróży i porady jak organizować własne wyjazdy.

@2022 – Supertramp Karol Lewandowski, Busem Przez Świat