Dzień 18
Jak wiecie od kilku dni utknęliśmy w Pensylwanii z powodu awarii samochodu. Kilku lokalnych mechaników walczyło z awarią próbując zdiagnozować źródło problemu, jednak udało się to dopiero Anthony’emu – specowi od starych samochodów, który jak sam powiedział „naprawiałem Porshe i Ferrari, zbudowałem nawet własny samochód więc ze starym VW poradzę sobie bez problemu”.
Wreszcie udało się odnaleźć źródło problemu – przestawiony pasek rozrządu. Początkowo myśleliśmy, że trzeba będzie wymienić cały silnik, ale Anthony powiedział, że każdy inny mechanik tak by zrobił ale on wymieni kilka części i auto będzie gotowe do drogi. Do wymiany: pasek rozrządu, uszczelka pod głowicą, cylindry i obudowę głowicy. Nawet (wbrew temu co wszyscy mówili na temat dostępności części do VW w Stanach) udaje się tego samego dnia z wielką pomocą Jacka i Anthony’ego znaleźć wszystkie potrzebne części.
Niestety koszt jest wysoki i nieosiągalny dla nas – 500$. Jesteśmy w kropce. Mamy możliwość naprawy busa ale nas na nią nie stać. Anthony oferuje, że za robociznę nie musimy nic płacić – zrobi wszystko za darmo (a koszt robocizny byłby pewnie jeszcze większy niż części!).
Długo zastanawialiśmy się skąd wziąć pieniądze – nasz dzienny budżet to 8$ więc wydatek 500$ spowodowałby, że nie będzie nas stać na życie – nie mielibyśmy wystarczająco pieniędzy na jedzenie.
Nasza sytuacja odmieniła się dzisiaj.
Dostaliśmy od Ojca Bartłomieja, Paulina, zaproszenie na polską mszę w Amerykańskiej Częstochowie która miała być odprawiona między innymi w naszej intencji. Msza była też zakończeniem pielgrzymek motocyklistów i rowerzystów – Polaków z Chicago i wielu innych miast. Po mszy wszyscy zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie i oglądaliśmy prawie setkę motocykli.
Wiele osób pytało o nasz projekt, poprzednie wyprawy i obecną sytuację z zepsutym busem, wyrażało podziw dotychczasowymi dokonaniami i tym, że przytargaliśmy busa przez ocean aż tutaj.
W pewnym momencie jeden z motocyklistów słysząc, że mamy tylko 8$ dziennie, zepsutego busa i nie stać nas na naprawę chwyta mikrofon i krzyczy:
– Husaria! Podróżnicy z Polski są w potrzebie – pomożemy im?! Zrzucamy się po kilka dolarów!
Stoimy zamurowani, a dwóch motocyklistów zdejmuje kaski i zaczyna chodzić wśród motocykli i zbierać dolary. Olbrzymie poruszenie, około stu motocyklistów i rowerzystów zaczyna tłoczyć się dookoła, a kaski szybko wypełniają się po brzegi.
Udaje zebrać się prawie 500$ czyli całą kwotę potrzebną na części – dzięki nim możemy naprawić busa busa i ruszać dalej!
Dziękujemy bardzo motocyklowej grupie Husaria N.Y., Polish Legion, Adrenaline i wszystkim innym motocyklistom oraz pielgrzymce rowerowej!
Dłuższą chwilę zajmuje nam dojście do siebie, dziękujemy wszystkim i dzwonimy do Anthony’ego – „Anthony, mamy pieniądze na części – możemy naprawiać busa!”.
Pół dnia później Anthony wysyła nam smsa: