piątek, 14.04.2014r.
Rano, zaraz po odpaleniu, zauważamy wielką plamę oleju za naszym busem. Szybko się zatrzymujemy i sprawdzamy co się dzieje. Okazuje się, że źródło wycieku jest przy filtrze oleju. Całe szczęście mamy zapasowy filtr i zapasowy olej i po szybkiej interwencji Daniela udaje się zażegnać problem i ruszyć dalej.
Dojeżdżamy do 9 milowej plaży i zatrzymujemy się na jednym z darmowych kempingów przy samej plaży. Plaża faktycznie ciągnie się bardzo daleko. Jest na tyle długa że w zasięgu wzroku nie widzimy żadnych innych ludzi- jesteśmy zupełnie sami na rajskiej plaży.
Spotykamy za to kolczatkę! Jest to australijski jeż ale z tego co wiemy to z naszym polskim jeżem chyba dużo wspólnego nie ma. Widzieliśmy bardzo dużo znaków ostrzegających przed kolczatkami które mogą uszkodzić koła. Kiedy tylko podchodzimy bliżej kolczatka zakopuje się w ziemi tak że na zewnątrz wystają tylko kolce. Chroni się tak przed dingo i innymi drapieżnikami. Po chwili jednak wychodzi i widzimy jej długi pyszczek. Rozgląda się dookoła i szybko znika w buszu.
Rozpalamy przy plaży ognisko i do późna wsłuchujemy się w szum oceanu.