11.12.2013, środa
O 7-mej budzi nas słońce, które powoli zaczyna gotować nas w namiotach. Otwieramy namioty i delektujemy się widokiem z naszych „apartamentów z widokiem na ocean”. Przy busie spotykamy Australijczyka, który mówi, że koło 8:00 przyjeżdża tu codziennie ranger i jeśli chcemy nie mieć problemów z powodu noclegu na wydmach lepiej się do tego czasu zwinąć. Nam dwa razy powtarzać nie trzeba, więc za pół godziny obozowisko jest zwinięte, my wykąpani w naszym polowym prysznicu i siedzimy na parkingu koło busa jedząc śniadanko.
Żegnamy się z Piotrkiem, któremu zostało już niecałe 25 dni na objechanie Australii i ruszamy dalej na północ. Jadąc malowniczą drogą wzdłuż oceanu zatrzymujemy się w okolicach Port Macquarie przy jednej z pięknych plaż. Rozkładamy kuchenkę i gotujemy zupki Vifona (zostało nam już ich tylko 490) a Rambo widząc surferów wreszcie idzie wypróbować deskę surfingową którą od 2 tygodni wozimy na dachu. Po pół godzinie wraca i stwierdza że wcale nie jest tak łatwo jak mu się wydawało po przeczytaniu kilku książek i jeszcze musi trochę potrenować zanim będziemy mogli porobić mu zdjęcia. Najważniejsze, że się nie poddaje, przed nami jeszcze ponad 3 miesiące, więc pewnie nie raz i on i cała reszta ekipy będzie miała okazję spróbować tego sportu.
Po drodze trafiamy na pierwszy znak „uwaga kangury”. Kangurów w prawdzie jeszcze nie widzieliśmy ale znaki są już dobrym znakiem :).
Dojeżdżamy do małej miejscowości Sawtell pod dom Basi Meder – polskiej podróżniczki, autorki książek „Babcia w Afryce” i „Babcia w pustyni i w puszczy”. Basia odbyła samotną podróż dookoła świata a jej dom wygląda po prostu niesamowicie – od razu widać, że mieszka tu podróżniczka, bo każdy element wyposażenia pochodzi z innego zakątka świata i ma swoją historię. Basia zabiera nas na punkt widokowy na klifach i.. wyciąga szampana z krewetkami! Takiej wypasionej kolacji w tak wypasionych okolicznościach nie jedliśmy jeszcze nigdy. Zajadamy się owocami morza, z jednej strony zachodzi słońce a z drugiej surferzy dają popis na kilkumetrowych falach oceanu.
Cały wieczór spędzamy na rozmowach o Australii i wysłuchując opowieści Basi o jej wyprawie dookoła świata.