wtorek 04.03.2014r.
Fiordy Millford Sounds to jedne z najpiękniejszych fiordów na świecie. Jednak, żeby je zobaczyć trzeba wskoczyć na statek i obejrzeć je z perspektywy wody, a to jest trochę kosztowne. Za namową Basi Meder postanawiamy pierwszy raz nie patrzeć na koszty i za 45$ na osobę kupujemy bilety na statek. Jeśli kiedykolwiek tu będziecie to skorzystajcie z firmy Juicy która jest najtańsza i koniecznie przyjedźcie tu o 8:00 rano kiedy bilety są najtańsze. Rano w Juicy zapłacicie 45$ a w innych firmach nawet ponad 100$. W środku dnia, kiedy turystów jest najwięcej, ceny są o 20-30$ wyższe. A, i nie kupujcie biletów w informacji przy parkingu, gdzie sprzedaje tylko jedna (droga) firma tylko przejdźcie się 500m do terminala z którego odpływają statki i tam znajdziecie wszystkie pozostałe firmy, w tym Juicy.
Rejs trwa około 2h i zapiera dech w piersiach. Fiordy to pozostałość po lodowcach, które tak wyrzeźbiły brzeg że ocean wbija się w niego na kilka kilometrów pomiędzy stromymi górami wpadającymi do wody. Z gór spływa bardzo dużo wodospadów, a ponoć zaraz po deszczu są ich tu tysiące.
Ze statku mamy możliwość z bliska obserwować kolonie fok.
Po południu jedziemy do miejscowości Invercargill, skąd pochodzi Burt Munro który był głównym bohaterem filmu “Prawdziwa Historia” z Anthonym Hopkinsem. Burt Munro był Nowozelandczykiem który na motorze własnej roboty pobił światowy rekord prędkości na słonej pustyni w USA (Boneville Salt Flat – byliśmy tam rok temu). Daniel, jako wielki fan motoryzacji jest też olbrzymim fanem Munro, więc wizyta w Invercargill była dla niego jak pielgrzymka do Mekki ;).
Najpierw odwiedzamy muzeum w którym są motocykle zrobione przez Munro a potem jedziemy w miejsce gdzie stał jego dom i na długą płaską plaże gdzie testował swój motor (Daniel zabrał z niej butelkę piachu). Na koniec wybieramy się jeszcze na cmentarz i z latarkami po ciemku szukamy grobu Burta. Czujemy się trochę jak Indiana Johnes kiedy w końcu po długich poszukiwaniach udaje się go znaleźć i zapalamy świeczkę.