środa, 22.01.2014r.
Rano jedziemy do firmy transportowej i odbieramy paczkę od Andrzeja z Darwin. W środku jest ośka, hamulce, osłona i cały bęben, wykręcone z takiego samego busa jak nasz, którego Andrzej znalazł na szrocie w Darwin.
Jedziemy do Marco, który udostępnił nam swój warsztat za darmo, żebyśmy mogli naprawić busa. Cały dzień zajmuje nam wymiana ośki i reszty części.
Podczas naprawy spotyka nas kolejna niesamowita sytuacja – brakowalo nam 1 klucza zeby odkrecic przegub, a w calym miescie nikt takiego nie mial. W pewnym momencie pod busa podjezdza Australijczyk i po minucie rozmowy wyjmuje potrzebny klucz, daje go nam i odjezdza..
Do wieczora udaje nam się uporać z naprawą koła. Bierzemy busa na małą jazdę testową – wszystko działa jak należy, nic nie stuka – udało się!
Będziemy musieli spędzić na warsztacie jeszcze jeden dzień – okazało się, że kiedy odpadło nam koło i bus uderzył w ziemię połamał nam się bagażnik – będziemy musieli go jutro pospawać.