Dzień 28 – Cairns, kokosy i stado nietoperzy – Mennica Wrocławska Australia Trip 2013-2014

by Karol Lewandowski

poniedziałek, 23. grudnia 2013

Z samego rana przyjeżdża po nas Łukasz i jedziemy na kokosową działkę gdzie mamy popracować w zamian za dom, który dostaliśmy pod opiekę na święta. Na miejscu okazuje się że palm jest trochę więcej niż się spodziewaliśmy, bo ponad setkę, a działka jest tak długa że jeździmy po niej samochodem. No cóż, przynajmniej zasmakujemy pracy w tropikach. Stawiamy przyczepkę przy pierwszych palmach, zakładamy rękawice i zbieramy suche liście i kokosy ważące po kilka kg, co chwila spoglądając w górę i uważając żeby nie dostać takim kokosem w głowę . Po 2-3 palmach przyczepka się zapełnia i jedziemy 15 minut na wysypisko gdzie opróżniamy przyczepkę.

Próbujemy otworzyć kilka kokosów prosto z palmy, ale okazuje się, że nie obejdzie się bez siekiery albo innego narzędzia. W końcu, z pomocą łoma, otwieramy kokosa. Spodziewaliśmy się trochę bardziej szałowego smaku, no ale własnoręcznie zerwany i otwarty więc i tak smakuje całkiem nieźle.

Na północy Australii trwa pora deszczowa, więc co chwilę pada deszcz, utrudniając nam odrobinę pracę. Choć z drugiej strony, jest tak gorąco, że taka ochłoda może nie jest najgorszym pomysłem. Po ponad 5 godzinach pracy stwierdzamy, że na dzisiaj starczy i wracamy do domu.

Po południu jedziemy z Łukaszem na zwiedzanie Cairns i lądujemy w miejskiej lagunie, czyli w wypasionym basenie z plażą w środku miasta. Kiedy się ściemnia jesteśmy świadkami niesamowitego zjawiska. Na niebie tworzy się coś w rodzaju tunelu z tysięcy olbrzymich nietoperzy, nazywanych tutaj “latającymi lisami”. Stado wydaje się nie kończyć, a wszystkie nietoperze lecą tym samym szlakiem, w kierunku okolicznych wysp. Przez pół godziny stoimy oniemiali z wrażenia, nie mogąc się nadziwić niekończącej się liczbie nietoperzy.

Wracając trafiamy jeszcze do nocnego marketu gdzie za kilkanaście dolarów kupujemy kolację na 5 osób w stylu “płacisz za talerz i ładujesz ile wlezie”. Na tym samym nocnym markecie trafiamy na sobowtóra Krokodyla Dundee, który sprzedaje typowo australijskie kapelusze i paski z węża.

1497641_762296593784815_318466770_n 997024_762184740462667_456101908_n 1491339_761823817165426_1105129650_o 1465971_763792693635205_11748375_o 1501167_763792900301851_1687764948_o 1465947_763792776968530_1032987007_o

Nasze książki

Cześć! Witaj na naszym blogu

Nazywamy się Karol, Ola i Gaja Lewandowscy, pochodzimy ze Świdnicy oraz Kielc i jesteśmy blogerami, podróżnikami i autorami 8 książek. Od kilkunastu lat podróżujemy po świecie starym kolorowym busikiem. W sumie przejechaliśmy ponad 500.000 km i odwiedziliśmy już ponad 60 państw na 5 kontynentach. Na tym blogu znajdziesz relacje z naszych podróży i porady jak organizować własne wyjazdy.

@2022 – Supertramp Karol Lewandowski, Busem Przez Świat