Kiedyś planowanie wakacji trwało całymi miesiącami, nic dziwnego, im wcześniej, tym taniej. Dobrze było mieć poczucie, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik i wystarczy odkreślać dni w kalendarzu, oczekując na wymarzone wakacje. Last minute – to określenie zrewolucjonizowało nasze podejście do wyjazdów. Skorzystanie z takiej oferty jest odzwierciedleniem czasów w jakich żyjemy. Coraz więcej osób pracuje w nienormowanym czasie, coraz trudniej z dużym wyprzedzeniem planować różne wydarzenia, przewidzieć wahania kursów walut, wreszcie „zamrozić” pieniądze na pół roku do przodu. Jeszcze kilka lat temu wakacje last minute były zarezerwowane dla odważnych, młodych ludzi, którzy mogli się spakować w jednej chwili i z plecakiem ruszyć w świat. Tymczasem warto pomyśleć o takim rozwiązaniu również wtedy, gdy nasze życie jest bardziej ustabilizowane. Wyobraźmy sobie, że odwiedzamy centrum handlowe robiąc cotygodniowe zakupy. Z listą sprawunków i wózkiem spacerujemy alejkami i zastanawiamy się, jak spędzić resztę weekendu: pod kocem, u znajomych, na basenie. Zrobimy wszystko, żeby nie złapać zimowej chandry. Na szybie biura podróży widzimy ofertę: wyjazd na Maderę. Tak, tą Maderę, portugalską wyspę, gdzie klimat jest łagodny przez cały rok, gdzie owocują bananowce, gdzie przyroda zapycha dech w piersiach i można obudzić się o świcie zerkając prosto z łóżka na fale oceanu. Zjeść świeżo złowioną rybę, napić się białego wina i pomyśleć, że w Polsce zaczęły się roztopy i jest ciemno. Brzmi jak bajka, ale to jeden z głównych atutów takiej oferty – znalezienie się w miejscu, którego nie było w naszych planach. Jeśli dodamy do tego dobrą cenę, ciekawy pakiet atrakcji i to, że wystarczy wziąć kilka dni zaległego urlopu, to nasze przypadkowe zetknięcie z ogłoszeniem biura podróży może skończyć się zupełnie realnym wyjazdem. Może to dobry prezent na walentynki: wakacje last minute sprawią na pewno więcej radości niż czekoladowe serce czy wspólny wypad do kina. Na dodatek będą zastrzykiem energii pozwalającym dotrwać do prawdziwej polskiej wiosny.

Nasze książki

Cześć! Witaj na naszym blogu

Nazywamy się Karol, Ola i Gaja Lewandowscy, pochodzimy ze Świdnicy oraz Kielc i jesteśmy blogerami, podróżnikami i autorami 8 książek. Od kilkunastu lat podróżujemy po świecie starym kolorowym busikiem. W sumie przejechaliśmy ponad 500.000 km i odwiedziliśmy już ponad 60 państw na 5 kontynentach. Na tym blogu znajdziesz relacje z naszych podróży i porady jak organizować własne wyjazdy.

@2022 – Supertramp Karol Lewandowski, Busem Przez Świat