Dzien 84
W srodku nocy zajezdzamy na wyspe Kitty Hawk w Polnocnej Karolinie. Spotykamy sie na stacji benzynowej z Piegusem – polskim studentem ktory przyjechal tu na program work and travel z biura IEcenter.pl. Piegus zaprosil nas tu do siebie na przejazdzke na skuterach wodnych przy ktorych pracuje juz drugi raz (byl tu tez na wakacjach rok wczesniej). Spedzamy jeszcze kilka godzin na nocnych rozmowach i wymianach doswiadczen i padamy zmeczeni.
Rano jedziemy na sniadanie do Subwaya i ruszamy na skutery. Po dlugim molo dochodzimy do zaparkowanych skuterow. Piegus omawiama szybko zasady bezpieczenstwa, 50 m od siebie w trakcie jazdy, 10 m przy wylaczonym silniku i pozatym wolna amerykanka. Niepewnie wsiadamy na skutery, zakladany na rece opaski gaszace silnik w razie upadku i powoli wyplywamy za pierwsze boje za ktorymi mozna juz swobodnie jechac.
Mijamy magiczna linie i dodajemy gazu. Skutery przechylaja sie do tylu i wypluwaja za soba olbrzymia ilosc wody a my mocniej zaciskamy rece na kierownicach. Ruszamy przed siebie przyspieszajac coraz bardziej. Kiedy doplywamy do fal skutery zaczynaja skakac po wodzie. Przyspieszamy dalej, predkosc dochodzi do 50 mil na godzine czyli szybciej niz moze jechac nasz bus!
Scigamy sie mknac bo niekonczacej sie wodzie, dookola nas rozbryzguja sie fale, a my cieszymy sie jak dzieci. Skutery sa o wiele bezpiecznie niz quady na ktorych jezdzilismy w Meksyku – jesli sie z nich spadnie to tylko wpada sie do wody a nie roztrzaskuje o asfalt. Cale szczescie pomimo niezlego szalenstwa nikt z nas nawet nie wpada do wody.
Po skuterach jedziemy do miejsca z ktorego ponad sto lat temu odbyli swoj pierwszy udany lot samolotem bracia Wright. Ogladamy muzeum i wchodzimy na wzgorze z ktorego startowali. Wzdluz wzgorza znajduja sie punkty do ktorych dolatywal samolot braci Wright. Po ich pierwszym locie rozpoczal sie rozwoj lotnictwa, ktory kilkadziesiat lat pozniej doprowadzil ludzkosc na ksiezyc.
Kitty Hawk to takze przepiekne piaszczyste plaze, na ktore jedziemy po poludniu. Chcemy nadrobic nasze zaleglosci w opaleniznie i reszte dnia spedzamy nad oceanem.
Piegus, ktory jest fanem naszego projektu podczas dwukrotnego pobytu na work and travel zwiedzil czesc Stanow i okolicznych panstw. W przyszlym roku planuje powtorzyc trase Busem Przez Swiat przez Ameryke Polnocna ale chce zostawic po sobie jeden slad. Jego wyprawa Motocyklem Po USA jest otwarta na nowych uczestnikow i Piegus poszukuje kompanow do podrozy na motocyklach lub samochodem. Kazdy kto chcialby do niego dolaczyc jest proszony o zostawienie swoich danych kontaktowych (najlepiej email) w komentarzu pod tym wpisem na naszym blogu.
