Rano docieram do Santa Barbara na kalifornijskim wybrzezu. Na klifie z widokiem na wybrzeze jemy jajecznice na sniadanie a potem bierzemy prysznic w plazowych prysznicach.
Ruszamy dalej bo musimy dzis dojechac do Los Angeles.
Jadac kalifornijska jedynka kilkukrotnie zatrzymujemy sie by podziwiac skaczace grupami delfiny.
Przejezdzamy Malibu – to tu mieszka i odwiedza plaze bardzo duzo hollywoodzkich gwiazd.
Niedaleko Malibu jest Santa Monika i slynna plaza ze Slonecznego Patrolu! Faktycznie jest tak niesamowicie szeroka jak w serialu. Niestety ratowniczek wygladajacych jak Pamela Anderson nie udaje nam sie spotkac.
W Santa Monica zostajemy zaproszeni do polskiego sklepu pana Janka na darmowe kanapki. Dziekujemy panu Jankowi oraz panu Lewandowskiemu z PoloniSF ktory nas tu skierowal.
Wieczorem dojezdzamy do Los Angeles i udajemy sie na nocleg do polskiej parafii mieszczacej sie w zabytkowym domu Poli Negri. Dziekujemy Ojcu Bartlomiejowi z Czestochowy za pomoc w znalezieniu noclegu w LA!
Na plebanii przyjmuje nas niezwykle sympatyczny polski ksiadz Rafal.
W domu w ktorym spimy w pokojach na ostatnim pietrze nie tylko mieszkala Pola Negri ale takze bywal tu Charlie Chaplin i wiele innych hollywoodzkich gwiazd tamtych czasow.
Dom ma niezwykly urok i bogata historie (ponoc nawet tu straszy!). Piekne drewniane podlogi, olbrzymie schody i malowidla na scianach tworza lekko mroczna atmosfere.
Po polnocy kiedy juz szykujemy sie do snu nagle na scianach zaczynaja bujac sie obrazy!!!
Z polek spadaja ksiazki a schody zaczynaja zlowrogo skrzypiec.
Zamieramy przerazeni w bezruchu ale nie mozemy utrzymac rownowagi. Nagle wszyscy zaczynamy wierzyc ze ksiadz Rafal mowil prawde i w tym domu straszy.
Po chwili wszystko ustaje.
Zdezorientowani stoimy na srodku pokoju i rozgladamy sie dookola jakby spodziewajac sie ze zaraz cos sie wydarzy, jakby z sufitu mial wyskoczyc na nas duch albo inne straszydlo. Zamiast tego spokojnym krokiem po schodach wchodzi ksiadz Rafal i oznajmia, ze wlasnie spotkalo nas TRZESIENIE ZIEMI.