Po rannym śniadaniu w Subwayu (pół-stopowa wypasiona kanapka za 2,5$ a można się najeść na pół dnia) ruszamy na piechotę ulicą Market w kierunku centrum San Francisco. Od ulicy Fell street na której mieszkamy ciągnie się dosyć nieciekawa dzielnica, pełna czarnoskórych bezdomnych. W żadnym mieście w USA nie widzieliśmy jeszcze tylu bezdomnych! San Francisco jest dla nich idealnym miejscem – nie ma tu zimy, nigdy nie pada śnieg i przez cały rok jest na tyle ciepło żeby spać na dworze czy po bramach. Poza tym w Kalifornii w szpitalu nie trzeba mieć ubezpieczenia żeby otrzymać leczenie. Krąży też tutaj legenda miejska na temat pochodzenia bezdomnych: pewnego roku nagle do San Francisco przybyło kilka tysięcy bezdomnnych, którzy pojawili się nie wiadomo skąd. Rzekomo byli to bezdomni z Nowego Jorku którzy otrzymali ofertę – 1000$ w zamian za wyprowadzenie się z NY do SF –  w ten sposób Nowy York pozbył się większości swoich bezdomnych, wysyłając ich na drugie wybrzeże.

Idąc na wschód dochodzimy do Union Square – głównego placu SF, na których akurat odbywa się ogromna wystawa obrazów, przy których pod parasolami na wysokich krzesłach siedzą dumni autorzy gotowi odpowiedzieć na pytania, przyjąć pochwały czy sprzedać jeden z obrazów. Niedaleko placu znajduje się hotel Grand Hyatt Hotel, który góruje tu nad innymi budynkami. Postanawiamy zobaczyć miasto z innej perspektywy – wchodzimy do hotelu „jak do siebie” i skręcamy w kierunku windy. Klikamy 36 piętro i już po chwili jesteśmy na samej górze, skąd przez olbrzymie okna mamy darmowy punkt widokowy na całe miasto. W drodze powrotnej mamy problem z dojechaniem do samego dołu, bo w windzie nie działa najniższe piętro a na drugim piętrze nie możemy odnaleźć schodów. Piec razy z rzędu wysiadamy na drugim piętrze zamiast na parterze ale w końcu po wciśnięciu wszystkich możliwych klawiszy udaje się jakimś cudem wylądować w wyjściu i szybkim krokiem opuszczamy hotel.

Chinatown w San Francisco to nie tylko największy i najstarsze Chinatown w Północnej Ameryce ale także jedna z głównych turystycznych ulic w SF pełna bardzo tanich sklepów z pamiątkami. Odwiedzamy liczne sklepy i kupujemy miedzy innymi koszulki z SF po 2,5$ :). Takie same można znaleźć w innych sklepach za 20-30$.

Kolejna dzielnica którą odwiedzamy to North Beach – miejscowe małe Włochy oraz historyczne centrum genereacji bitników z lat 50′ i 60′ z których narodzili się potem hipisi. W centrum znajduje się Washington Square na którym wszyscy przesiadują na trawie i odbywają się tu liczne hapenningi i spotkania.

Po raz kolejny dochodzimy do Lombard Street, tym razem od dołu, skąd widać jak auta zjeżdżają zygzakiem niesamowicie stromej uliczce.

Przechadzamy się po Fisherman’s Wharf – nadmorskim deptaku pełnym restauracji i kutrów i dochodzimy do Pier 39 gdzie poza restauracją z krewetkami „Bubba Gump Shrimp” z filmu Forrest Gump można spotkać także lwy morskie! Są tu o każdej porze roku. Ciekawym faktem jest że nikt tak na prawdę nie wie dlaczego i kiedy lwy stąd odpływają i wracają.

Widać stąd doskonale więzienie Alcatraz – nieczynne już więzienie o zaostrzonym rygorze, który działało w latach 1934-1963. Zamknięte zostało z powodu błędów konstrukcyjnych, które rzekomo ułatwiały ucieczki

„Oficjalnie przez 29 lat działalności więzienia żadnemu więźniowi nie udało się z niego uciec, choć odnotowano aż 14 prób z udziałem 34 więźniów, w tym dwóch, którzy próbowali uciec dwa razy; sześciu uciekinierów zastrzelono, dwóch utonęło, pięciu nie odnaleziono, pozostałych złapano. Dwóch wydostało się z wyspy, ale zostało pojmanych, jeden w 1945, drugi w 1962 roku.
Podczas najsłynniejszej próby ucieczki w dniu 11 czerwca 1962 roku trzech uciekinierów (Frank Morris oraz bracia John i Clarence Anglinowie) zdołało wydostać się za mury więzienia. Przeprowadzono zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, aby odnaleźć zbiegłych więźniów. Stróże prawa byli pewni, że odnajdą ich ciała, ale nigdy im się to nie udało. Na podstawie opowieści o tych ucieczkach powstało kilka filmów, m.in. Ucieczka z Alcatraz z Clintem Eastwoodem. Fakt, że po upływie wielu lat nie ma o uciekinierach żadnej wieści, pomimo że wyjawienie informacji o ich losach gwarantowałoby sławę i pieniądze, zdaje się świadczyć, że żadna z ucieczek nie była udana.

Oficjalnie przez 29 lat działalności więzienia żadnemu więźniowi nie udało się z niego uciec, choć odnotowano aż 14 prób z udziałem 34 więźniów, w tym dwóch, którzy próbowali uciec dwa razy; sześciu uciekinierów zastrzelono, dwóch utonęło, pięciu nie odnaleziono, pozostałych złapano. Dwóch wydostało się z wyspy, ale zostało pojmanych, jeden w 1945, drugi w 1962 roku.Podczas najsłynniejszej próby ucieczki w dniu 11 czerwca 1962 roku trzech uciekinierów (Frank Morris oraz bracia John i Clarence Anglinowie) zdołało wydostać się za mury więzienia. Przeprowadzono zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, aby odnaleźć zbiegłych więźniów. Stróże prawa byli pewni, że odnajdą ich ciała, ale nigdy im się to nie udało. Na podstawie opowieści o tych ucieczkach powstało kilka filmów, m.in. Ucieczka z Alcatraz z Clintem Eastwoodem. Fakt, że po upływie wielu lat nie ma o uciekinierach żadnej wieści, pomimo że wyjawienie informacji o ich losach gwarantowałoby sławę i pieniądze, zdaje się świadczyć, że żadna z ucieczek nie była udana.”

Rygor więzienie najlepiej oddaje cytat: „If you break the law you go to prison. If you break prison law you go to Alcatraz.”

Idąc w kierunku wschodniego wybrzeża SF przechodzimy przez Red Light District gdzie znajduje się kilka klubów ze striptizem, ale liczba sklepów i restauracji znacznie je przerasta. Znajduje się tu Condor Club, który był pierwszym w Ameryce barem topless, otwartym w 1964r.

W latach 50′ North Beach stała się centrum Beat Generation czyli generacji Bitników. Jack Kerouac, Aleen Ginsberg i City Light Bookstore wciąż są tu żywe.

Zwiedzane SF kończymy w parku Sue Bierman gdzie nad naszymi głowami latają stada dzikich papug.

zwierzeta australia pajaki kangury weze

Nasze książki

Cześć! Witaj na naszym blogu

Nazywamy się Karol, Ola i Gaja Lewandowscy, pochodzimy ze Świdnicy oraz Kielc i jesteśmy blogerami, podróżnikami i autorami 8 książek. Od kilkunastu lat podróżujemy po świecie starym kolorowym busikiem. W sumie przejechaliśmy ponad 500.000 km i odwiedziliśmy już ponad 60 państw na 5 kontynentach. Na tym blogu znajdziesz relacje z naszych podróży i porady jak organizować własne wyjazdy.

@2022 – Supertramp Karol Lewandowski, Busem Przez Świat