Jesteśmy w Chicago! U Was jest druga w nocy a u nas 19ta i upał ponad 40 stopni!
Nocleg na lotnisku w Helsinkach przebiegł bez problemu, ławki okazały się całkiem wygodne, a ochroniarze nawet nas nie zaczepiali :).
Lot trwał prawie 10h, po drodze co chwile dostawaliśmy posiłki napoje wliczone w cenie więc nawet nie było się kiedy przespać.
Na miejscu na dzień dobry odprawa – rozmowa z urzędnikiem – to tu dopiero decydują czy cię wpuszczą do USA i na ile. Każdy zostaje skierowany do innego okienka, podchwytliwe pytania o cel podróży, u kogo się zatrzymamy, ile ma lat, skąd mamy kasę, gdzie pracujemy itd.
Wszyscy przechodzimy ale Wojtka zatrzymują, zabierają mu paszport i każą zaczekać z boku.
Po chwili zabierają go do pokoju nielegalnych imigrantów. Siedzi obok Hindusów, Arabów, Afroamerykanów i Meksykanów. Nie wiemy co się z nim dzieje…
Razem z nim od rana (a jest po 15tej czasu lokalnego) siedzi dwóch Polaków, których poznaliśmy wczoraj na lotnisku w Helsinkach. Chłopaki zostają deportowani z powrotem do Polski. Wojtek czeka godzinę, nikt nie zamienia z nim razem słowa.
Po godzinie funkcjonariusz amerykański zaczyna dokładny wywiad z Wojtkiem – zdenerwowanie spowodowane informacją deportacji poprzednich dwóch Polaków ciągle mu towarzyszy. Reszta poddenerwowanej ekipy nie liczy już czasu ile to wszystko trwa. Nagle z pomieszczenia otoczonego lustrami, wychodzi czerwony i ociekający potem Wojtek, kręci przecząco głową… Byliśmy pewni, biorąc pod uwagę wygląd Wojtka, że już wracamy wszyscy z Wojtkiem z powrotem do Polski. Okazuje się jednak, że zostajemy w Ameryce, WSZYSCY :).
Z lotniska odbiera nas Tommy, który sporo się na nas naczekał. Ledwo mieścimy się w jego aucie z naszymi wielkimi torbami i jedziemy na południe Chicago do domu Tomka u którego będziemy nocować.