3.08.2017
Przez całą noc słyszeliśmy jelenie chłodzące po obozowisku. Wreszcie czuć że jesteśmy w naturze 🙂
Rano okazało się że naszą kuchenką paliwowa przestała się odpala. Przeczyscilismy ja itd. ale odmówiła współpracy. Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do Wallmarta kupić druga, na gaz.
Po kilku godzinach jazdy dotarliśmy do Kanady. Przekroczylismy bardzo długi most na którym wiatr miotła ciezarowkami. Sprawdzanie paszportow, krótka miła rozmowa na temat celu podróży, zaskoczenie że jedziemy przez 3 Ameryki i to taki kolorowym busem i już jesteśmy w Kanadzie.
Od razu po przekroczeniu granicy widać sporą roznice. W budownictwie, znakach a nawet w naturze. Do Alaski mamy około 8000 km w jedna strone więc musimy troche nadgonic. Caly dzien spędziliśmy w trasie a wieczorem zatrzymaliśmy się nad jeziorem. W połowie dnia złapał nas deszcz, który towarzyszył nam już do nocy. Wieczorem rozciagnelismy plandeki żeby schować się przed deszczem.