Dzień 70 – Nambung National Park, Perth nocą i historia polskich emigrantów – Mennica Wrocławska Australia Trip 2013-2014

by Karol Lewandowski

IMG_7527

poniedziałek, 3.02.2014

Jedziemy do parku Nambung National Park. Jest to duży pustynny teren ciągnący się od oceanu daleko w głąb lądu. Główną atrakcją są kilkumetrowe wapienne kolumny zwane pinaklami. Są ich tysiące i tworzą obraz nie z tej ziemi. Przez pustynie prowadzi kilkukilometrowy szlak który można przejechać samochodem. Wskakujemy więc na dach naszego busa i jedziemy jak na safari wśród pinakli.

Siedząc na dachu i patrząc na przypiętą tam deskę do pływania wpadamy na pomysł surfingu na pustyni. Przywiązujemy do busa linę, stajemy na desce i jazda!

 IMG_7534

DCIM\104GOPRO DCIM\104GOPRO DCIM\104GOPRO

DCIM\104GOPRO

Wieczorem dojeżdżamy do Perth, czyli największej miejscowości na zachodzie Australii. Dostaliśmy zaproszenie od Beaty, Arka, Ady i Roberta, którzy witają nas przed swoim domem z polskimi flagami a potem zapraszają na polski obiad. Dawno nie byliśmy tak głodni jak dzisiaj – przez ostatnie kilka tygodni jedliśmy tylko puszki ze spaghetti i fasolką – więc kiedy widzimy na stole bigos, żeberka, kotlety schabowe i pełno innych przysmaków, jesteśmy przeszczęśliwi.Po przepysznej kolacji Robert i Ada zabierają nas jeszcze na nocną przejażdżkę do miasta. Rozświetlone Perth wygląda niesamowicie! Próbujemy też wejść na festiwal odbywający się na ulicach Perth, niestety nie zostajemy wpuszczeni z powodu braku paszportów i jednego buta (Daniel zgubił buta, prawdopodobnie wypadł z busa). Nasi gospodarze opowiadają nam o Perth i okolicach, oraz o tym jak trafili do Australii.

W latach 80tych wielu Polaków uciekało przed komunizmem za granicę gdzie dostawali status uchodźców politycznych. Pod pretekstem wyjazdu na wakacje wyjeżdżali za granicę i już nie wracali do Polski. Jednym z takich państw była Austria, gdzie tworzone były obozy dla polskich (i nie tylko) uchodźców. Mogli oni tam mieszkać za darmo, mieli zapewnione wyżywienie a nawet kieszonkowe od rządu austriackiego. Po kilku miesiącach otrzymywali paszport austriacki i możliwość ubiegania się o wizy do Stanów, Kanady, Australii i kilku innych państw lub zostania w Austrii i legalnej pracy. Jeśli udało się dostać wizę do Australii to rząd austriacki fundował bilety! A tam czekało nowe życie, które na początku, bez znajomości języka było bardzo ciężkie. Ale Australia, podobnie jak Stany, jest krajem w którym pracowici ludzie mogą osiągnąć bardzo wiele i po kilku latach żyć kilka razy lepiej niż w Polsce. Skąd emigranci wiedzieli, że jeśli uciekną do Austrii czy do Włoch to będą tam na nich czekać obozy, paszporty i pomoc? Przecież nie było internetu ani nikt oficjalnie nie mógł powiedzieć o takich możliwościach. Drogą pantoflową rozchodziły się takie historie i tylko na ich podstawie trzeba było porzucić dotychczasowe życie, zaryzykować stawiając wszystko na jedną kartę i w ciemno wyjechać za granicę.

Podobne historie słyszeliśmy w zeszłym roku od ludzi spotkanych w Stanach, którzy w taki sam sposób uciekali przez Włochy czy właśnie Austrię do Stanów, Australii i wielu innych państw.

Niezrozumiałe dla nas jest to, że o takich historiach nikt nie uczył nas w szkole. Wiemy wszystko o starożytnym Egipcie czy Mezopotamii, potrafimy wymienić powody upadku Cesarstwa Rzymskiego i podać daty greckich bitew ale nie znamy historii emigracji własnych rodaków sprzed 30 lat. Coś tu jest chyba nie tak z naszym systemem edukacji.

 

P.S. Beata, Ada, Arek i Robert – dziękujemy za fantastyczne przyjęcie i za to że dzieki Wam poczulismy się jak w domu!

IMG_7813

IMG_7738

Nasze książki

Cześć! Witaj na naszym blogu

Nazywamy się Karol, Ola i Gaja Lewandowscy, pochodzimy ze Świdnicy oraz Kielc i jesteśmy blogerami, podróżnikami i autorami 8 książek. Od kilkunastu lat podróżujemy po świecie starym kolorowym busikiem. W sumie przejechaliśmy ponad 500.000 km i odwiedziliśmy już ponad 60 państw na 5 kontynentach. Na tym blogu znajdziesz relacje z naszych podróży i porady jak organizować własne wyjazdy.

@2022 – Supertramp Karol Lewandowski, Busem Przez Świat